Carpaccio z kalarepki

Lekka przystawka, idealna na ciepłe wiosenne dni. Myślę, że doskonale sprawdzi się również jako dodatek do grilowanych mięs i ryb.​

DSC_3907v.jpg

Carpaccio z kalarepki

przepis modyfikowany, źródło: "River Cottage. Veg Everyday", Hugh Fearnley-Whittingstall

2 średnie kalarepki

ulubiony twardy ser, ja użyłam parmezanu (autor poleca twardy ser kozi)

kilka listków tymianku cytrynowego

3 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżka świeżego soku z cytryny

sól

pieprz

DSC_3864.jpg

Kalarepki obieramy i kroimy przy pomocy szatkownicy na bardzo cieniutkie plasterki.

Układamy plasterki kalarepy na dużym talerzu, na nich układamy cieniutkie plasterki sera i posypujemy listkami tymianku.

W szklance mieszamy dokładnie oliwę z sokiem cytrynowym, wylewamy sos na plastry kalarepy i sera, posypujemy solą i pieprzem i danie gotowe.​

DSC_3900v.jpg

Smacznego!

Pieczona owsianka z owocami

To propozycja na leniwy, niedzielny poranek lub deszczowe popołudnie. Możemy wykorzystać owoce sezonowe lub mrożonki. Autorka oryginalnego przepisu, Heidi Swanson, oprócz owoców jagodowych poleca  śliwki. 

Owsiankę możemy przygotować w wersji wegańskiej i bezglutenowej, wystarczy wprowadzić kilka drobnych zmian w przepisie, które zaznaczyłam poniżej.​

DSC_3778.jpg

Pieczona owsianka z owocami

przepis modyfikowany, źródło: "Super natural every day"​, Heidi Swanson

200 g płatków owsianych, można użyć bezglutenowych (dostępne w sklepach ze zdrową żywnością)​

60 g orzechów włoskich, pokrojonych i lekko uprażonych

60 g cukru kokosowego lub syropu klonowego, można również posłodzić ksylitolem, miodem lub syropem z agawy

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 1/2 ​łyżeczki cynamonu

1 łyżeczka sproszkowanejj wanilii lub ekstraktu waniliowego

szczypta soli

2 łyżki niełuskanego sezamu (opcjonalnie)​

475 ml ulubionego mleka, ja użyłam mleka z owsa z algami

1 jajko, w wersji wegańskiej używamy ziarenek chia (1 łyżka ziarenek chia + 3 łyżki wody, mieszamy i po chwili powstanie żel, który doskonale zastępuje jajko)​

3 łyżki masła roztopionego i przestudzonego, w wersji wegańskiej używamy masła kokosowego, nierafinowanego

2 dojrzałe banany

1 1/2 szklanki owoców jagodowych , ja użyłam mrożonej mieszanki malin i jeżyn

Piekarnik nagrzewamy do 190° C.​

W jednej misce mieszamy wszystkie suche składniki, czyli: płatki owsiane, orzechy, cukier (jeśli używamy), proszek do pieczenia, cynamon, sól, sproszkowaną wanilię i sezam.​

Do drugiej miski wlewamy wszystkie płynne składniki owsianki: jajko (roztrzepujemy widelcem), miód lub inny płynny "​słodzik" (jeśli używamy zamiast cukru), mleko, roztopione masło, ekstrakt waniliowy (jeśli używamy) i dokładnie mieszamy.

Składniki suche i płynne łączymy ze sobą i dokładnie mieszamy.​

Naczynie do zapiekania smarujemy tłuszczem. Możemy użyć jednej dużej formy (20cm x 20cm) lub kilku malutkich.​

Na dnie naczynia układamy pokrojone w plastry banany, a na nich układamy 2/3 owoców jagodowych. Zalewamy owoce wcześniej przygotowaną mieszanką płatków i mleka, a na wierzchu układamy pozostałe owoce.​

Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 35 - 45 minut. Owsianka powinna się lekko zarumienić.​

Podajemy na ciepło, a jeśli owoce są kwaśne to możemy przed podaniem polać owsiankę miodem, syropem z agawy lub syropem klonowym.​

DSC_3759.JPG

Smacznego!​

Tarta ze szparagami

Sezon szparagowy w pełni więc trzeba korzystać. Po raz kolejny moje ulubione połączenie: szparagi i suszone pomidory.​ Spód tarty jest z kruchego ciasta z przepisu Agnieszki Kręglickiej, z "Gazety Wyborczej".

DSC_3731.JPG

​Tarta z zielonymi szparagami i suszonymi pomidorami

Ciasto

200 g mąki, ja użyłam orkiszowej, typ 1050

125 g zimnego masła

2-3 łyżki zimnej wody

szczypta soli

Farsz

2 łyżki oliwy z oliwek

1 cebula, obrana i pokrojona w kostkę​

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony

1 łyżeczka świeżych listków tymianku cytrynowego (opcjonalnie)​

10 suszonych pomidorów z zalewy, odsączonych i drobno pokrojonych

500 g (12 sztuk) zielonych szparagów, ​

3 jajka

200 ml naturalnego jogurtu

sól

pieprz

​Do miski wsypujemy mąkę i sól, dodajemy posiekane masło. Łączymy mąkę z masłem, dodajemy wodę ​i szybko wyrabiamy ciasto. Formujemy kulę, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej 60 minut.

Formę do tarty (średnica 24 - 26 cm) smarujemy tłuszczem, obsypujemy otrębami lub bułką tartą i wykładamy ciastem. Na spodzie robimy kilka nakłuć widelcem i na czas rozgrzewania piekarnika wkładamy ciasto do lodówki lub do zamrażarki.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 200° C.​

Ciasto przykrywamy papierem do pieczenia, wsypujemy suchą fasolę lub porcelanowe kulki (żeby ciasto się nie podnosiło w czasie pieczenia) i wstawiamy do piekarnika na 15 minut. Wyjmujemy ciasto, zdejmujemy papier wraz z ziarnami i wkładamy ciasto do piekarnika na kolejne 10 - 15 minut, ciasto powinno zacząć nabierać lekko złotego koloru.

W czasie kiedy ciasto się piecze, przygotowujemy farsz.

W patelni rozgrzewamy oliwę i szklimy cebulkę na małym ogniu  przez około 10 minut. Szparagi myjemy, osuszamy, odcinamy zdrewniałe końcówki i kroimy na małe kawałki (1-2cm). Do cebulki dodajemy czosnek i szparagi, doprawiamy solą i pieprzem i podsmażamy 3 minuty. Dodajemy suszone pomidory i tymianek, dokładnie mieszamy, zdejmujemy z ognia i lekko przestudzamy.

Do miski wbijamy jajka, roztrzepujemy trzepaczką, dodajemy jogurt, przyprawiamy solą i pieprzem i mieszamy do uzyskania jednolitej masy.​ 

Masę jajeczną wlewamy do szparagów, dokładnie mieszamy i jeśli trzeba doprawiamy.​

Ciasto wyjmujemy z piekarnika, wypełniamy formę farszem i wkładamy do piekarnika na około 40-45 minut. Tarta powinna zacząć się lekko rumienić na wierzchu.​

DSC_3710.jpg

Wyjmujemy tartę z piekarnika i serwujemy natychmiast lub po lekkim przestudzeniu.​

Tarta smakuje również doskonale na zimno. ​

lunch --).jpg

Idealne danie na piknik.​

Smacznego!​

Błyskawiczna zupa z czosnku niedźwiedziego

Sezonowa propozycja ​ dla amatorów lekkich, kremowych zup.

Jeśli decydujemy się na samodzielne zbieranie liści czosnku w lesie to należy uważać na konwalie, których liście są bardzo podobne do czosnku niedźwiedziego, ale niestety są bardzo trujące!​

DSC_3622.JPG

Zupa krem z czosnku niedźwiedziego

1 cebula, obrana i pokrojona w kostkę​

2 łyżki oliwy lub klarowanego masła

4 średnie ziemniaki, obrane i pokrojone w kostkę​

700 ml wywaru warzywnego

100 g liści czosnku niedźwiedziego, pokrojonych

1 łyżka śmietany (opcjonalnie)​

sól

pieprz

Do podania:

grzanki z ulubionego pieczywa

drobno starty ostry ser

DSC_3588.jpg

Cebulę podduszamy na oliwie przez około 10 minut. Dodajemy ziemniaki i podsmażamy 5 minut często mieszając. Zalewamy wywarem z warzyw, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 10 - 15 minut (aż ziemniaki zmiękną).

Do przygotowania wywaru warzywnego (niecały litr) użyłam : 1 marchewka, 1 pietruszka, 1 cebula, ząbek czosnku, kawałek selera, 1/2 pora, kilka ziarenek pieprzu, listek laurowy, lubczyk, łyżka sosu sojowego, szczypta kurkumy. Gotujemy 30 minut i pozostawiamy do ostygnięcia.

Do wywaru z ziemniakami dodajemy liście czosnku niedźwiedziego i gotujemy jeszcze 2 minuty. Dodajemy zahartowaną śmietanę i doprawiamy solą i pieprzem.​ 

Zdejmujemy z ognia i lekko przestudzamy. Miksujemy w blenderze na gładki krem, przelewamy do garnka i jeszcze raz doprawiamy (jeśli trzeba).​

Podajemy z grzankami i ostrym serem.​

DSC_3648.jpg

Smacznego!​

Kotleciki jaglane z tofu

Od jakiegoś czasu staram się polubić kaszę jaglaną i testuję różne przepisy. ​Kasza jaglana jest jedną z najzdrowszych kasz, bardzo dobrze odkwasza i odśluzowuje organizm. Niestety jest to chyba jedyna kasza za którą nie przepadam w jej naturalnej postaci, ale kotleciki przeszły pozytywnie test i będą się często pojawiać na naszym stole. 

Jeśli ktoś nie ma przypraw indyjskich to można je zastąpić ulubioną mieszanką curry.​

DSC_3554.JPG

Kotleciki jaglane z tofu

przepis modyfikowany, źródło: "Kuchnia ajurwedyjska według czterech pór roku", M.Duerst, D.Iding, J.Wäfler

2 łyżki masła klarowanego (weganie mogą zastąpić olejem roślinnym)

100 g kaszy jaglanej

200 ml wody lub wywaru warzywnego

2 duże ziemniaki, ugotowane w łupinkach, obrane i dokładnie rozgniecione

200 g twardego tofu

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony (do marynaty)

1/2 łyżeczki świeżego, utartego imbiru (do marynaty)

1 średnia cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę​

1/2 łyżeczki mielonego kuminu

1/2 łyżeczki mielonej kolendry

1/2 łyżeczki przyprawy garam masala

1 łyżeczka ulubionego curry, jeśli nie mamy kuminu, kolendry i garam masali to zwiększamy ilość curry o 1 i 1/2 łyżeczki (czyli razem 2 i 1/2 łyżeczki)

1 łyżka ​ziarenek chia (opcjonalnie)

1 łyżka posiekanej natki pietruszki

sos sojowy lub tamari

pieprz

oliwa do posmarowanie kotlecików

Kaszę płuczemy w zimnej wodzie, zalewamy 200 ml lekko osolonej wody ​lub wywaru warzywnego, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień, przykrywamy pokrywką i gotujemy 10 minut. Po tym czasie kasza powinna wchłonąć wodę. Jeśli nie, to gotujemy do odparowania wody. Zdejmujemy pokrywkę i studzimy kaszę.

Tofu kroimy w drobną kostkę i zalewamy marynatą z 2 łyżek sosu sojowego, 6 łyżek wody, imbiru i czosnku. Tofu marynujemy co najmniej 30 minut.​

Na maśle podduszamy cebulę (około 10 min.). Dodajemy kumin, kolendrę, garam masalę i curry i podduszamy jeszcze 2-3 minuty.

Tofu wyjmujemy z marynaty i dokładnie rozdrabniamy widelcem. ​

Ziarenka chia mieszamy z 3 łyżkami marynaty i odstawiamy na około 2 minuty.​

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 160° C

W misce mieszamy kaszę, tofu, ziemniaki, cebulę z przyprawami, natkę oraz żel który powstał z namoczonych ziarenek chia. Wyrabiamy ręcznie masę, przyprawiamy sosem sojowym lyb marynatą, w której moczyliśmy tofu, dodajemy pieprz i ponownie wyrabiamy. Nabieramy masę łyżką i formujemy kulki (mi wyszło 20 szt.). Układamy kotleciki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy oliwą i wkładamy do piekarnika. Pieczemy w termoobiegu około 30 minut, aż nabiorą złotego koloru.

Podajemy z sosem jogurtowym z dużą ilością świeżej mięty lub z sosem tzatziki i sałatką z sezonowych warzyw.​ Ja zrobiłam salatkę z buraków i jabłka.

DSC_3559.JPG

Sałatka z buraka i jabłka

2 ugotowane, średnie buraki

1 kwaśne jabłko

1 szalotka (opcjonalnie)​, obrana i drobno pokrojona

1 łyżka oliwy

2 łyżki soku z cytryny

sól

pieprz

Buraki i jabłko obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. ​Do startych warzyw dodajemy szalotkę, oliwę i sok z cytryny, przyprawiamy i dokładnie mieszamy.

Smacznego!​

Ciasteczka owsiane z figowym nadzieniem

Te ciasteczka to doskonałe źródło błonnika, żelaza, wapnia oraz witamin z grupy B. Figi zawierają 14g błonnika na 100 g owoców i są doskonałym odkwaszaczem organizmu.

Oryginalny przepis pochodzi z bloga My New Roots. Ja go odrobinę zmodyfikowałam, tzn. dodałam jeszcze sezam, żeby zwiększyć zawartość wapnia, a wywar z rooibosa zastąpiłam wodą (nie przepadam za rooibosem).

Takie ciastka możemy z czystym sumieniem podać dziecku np. na drugie śniadanie.

DSC_3448.JPG

Ciasteczka owsiane z figowym nadzieniem

przepis modyfikowany, źródło: My New Roots

DSC_3364.jpg

Nadzienie

150 g suszonych fig (najlepiej bio, niesiarkowanych)

1/2 szklanki wody lub mocno zaparzonej herbaty rooibos

1/2 łyżeczki sproszkowanej wanilii lub ziarenka z 1/2 laski waniliowej

2 łyżeczki soku z cytryny

szczypta soli

opcjonalnie skórka starta z cytryny (cytryna bio, dokładnie umyta)

                                                              ​

Ciasto

100 g płatków owsianych (mogą być bezglutenowe)​

35 g cukru z palmy kokosowej * lub ksylitolu brzozowego (uwaga na podrabiany ksylitol, z kukurydzy!)

1/4 łyżeczki proszku do pieczenia

1/8 łyżeczki soli

1 łyżeczka cynamonu

1 łyżka miodu lub syropu klonowego

1 łyżka ziarenek chia, jeśli nie mamy to można użyć jedno małe jajko

3 łyżki wody lub naparu z rooibosa

5 łyżek masła kokosowego (nierafinowanego)​

1 łyżeczka sproszkowanej wanilii lub ekstraktu waniliowego

3 łyżki sezamu, niełuskanego

Jeśli używamy naparu z rooibosa to zalewamy 2 torebki rooibosa wrzątkiem (175 ml) i odstawiamy na 15 minut.​

Ziarenka chia mieszamy z 3 łyżkami wody lub naparu z rooibosa i odstawiamy (zrobi się żel).​

W mikserze lub blenderze mielimy płatki owsiane na "grubą" mąkę. Dodajemy cukier kokosowy, proszek do pieczenia, sól i cynamon i mielimy tylko do wymieszania składników. Dodajemy masło kokosowe, żel z chia, miód, wanilię i sezam. Miksujemy do czasu, aż ciasto zacznie się zbijać w kulę. Wyjmujemy ciasto z miksera, zawijamy w folię i odstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę. 

Figi kroimy na małe kawałki, wkładamy do niedużego garnka, dodajemy 1/2 szklanki wody lub naparu z rooibosa, sok z cytryny, sól, wanilię i opcjonalnie skórkę otartą z cytryny. Nakrywamy pokrywką i gotujemy na małym ogniu przez około 10 minut (jeśli trzeba to podlewamy wodą). Studzimy i miksujemy na jednolitą masę.

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 175° C.​

Wyjmujemy ciasto z lodówki, wkładamy między dwa kawałki papieru do pieczenia i rozwałkowujemy na prostokąt (12 x 28 cm). Na środku rozwałkowanego ​ciasta rozsmarowujemy nadzienie figowe i zawijamy brzegi ciasta do środka (zdjęcie w przepisie oryginalnym). Lekko uciskamy w miejscu złączenia brzegów. Kroimy powstały wałek na 10 - 12 kawałków i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (łącznikiem do dołu). Pieczemy około 20 minut.

Wyjmujemy blaszkę i studzimy ciastka.

Uwaga, ciepłe ciastka mogą się rozpadać, czekamy aż zupełnie ostygną!​

Smacznego!​

DSC_3415.JPG

* Cukier kokosowy jest wytwarzany z soku z pąków palmy kokosowej. Nektar jest podgrzewany i odparowywany. Taki cukier, wytwarzany tradycyjnymi metodami, nierafinowany, ma niski indeks glikemiczny (35) - dla porównania cukier trzcinowy (68). Dodatkowo ma on sporo cennych składników odżywczych: potas, magnez, cynk, żelazo i witaminy: B1, B3, B6 i C.

Quinoa z zielonymi szparagami

Nareszcie udało się kupić europejskie szparagi. Nie są lokalne, tylko hiszpańskie ale to chyba i tak lepsze niż meksykanskie lub peruwiańskie. 

Uwielbiam połączenie zielonych szparagów z suszonymi pomidorami, tym razem w towarzystwie komosy ryżowej (quinoi). 

 

DSC_3346 (1).jpg

Quinoa z zielonymi szparagami

1 szklanka kaszy quinoa*

2 łyżki oliwy z oliwek

1 średnia cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę 

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony

DSC_3301.JPG

500g zielonych szparagów  

8 suszonych pomidorów z oliwy

natka pietruszki

sól

pieprz

Quinoę wsypujemy na sitko i dokładnie płuczemy pod bieżącą, zimną wodą (w celu pozbycia się goryczy). Wsypujemy kaszę do garnka, wlewamy 2 niepełne szklanki wody, lekko solimy i doprowadzamy do wrzenia. Po zagotowaniu natychmiast zmniejszamy ogień, przykrywamy pokrywką i gotujemy 15 minut. Zdejmujemy pokrywkę i jeśli kasza nie wciągnęła całej wody to gotujemy jeszcze 5 minut (bez przykrycia). Jeśli chcemy, żeby kasza była sypka, to musimy ją zupełnie ostudzić.

Na patelnię wlewamy oliwę i podduszamy cebulę przez około 10 min na bardzo małym ogniu. 

W tym czasie przygotowujemy szparagi, myjemy, odcinamy zdrewniałe końce łodyg i kroimy na małe kawałki (2 cm) .

Do podduszonej cebuli dodajemy czosnek i szparagi. Przykrywamy pokrywką i dusimy na średnim ogniu około 10 minut, mieszając od czasu do czasu. Jeśli szparagi są bardzo grube to możemy je potrzymać na ogniu jeszcze 2 minuty. Uwaga, nie można ich rozgotować, muszą być jędrne i chrupiące!

Suszone pomidory odsączamy z oliwy, kroimy na drobne kawałki i dodajemy do szparagów.

Przyprawiamy warzywa solą i pieprzem, dodajemy pokrojoną natkę pietruszki i wcześniej ugotowaną kaszę i dokładnie mieszamy. Jeśli kasza była zimna to całość jeszcze chwilkę podgrzewamy.

Zjadamy na ciepło lub na zimno. 

DSC_3323.jpg

Smacznego! 

* kaszę quinoa możemy zastąpić kaszą gryczaną. 

 

 


 

 

Mazurek czekoladowo - pomarańczowy

To jest trochę podrabiany mazurek, bo bez kruchego spodu i bez pieczenia, ale za to  bardzo smaczny - i bez cukru. ​Inspiracją były dwa różne wpisy na moim ukochanym blogu My New Roots. Autorka bloga, Sarah, jest specjalistką w dziedzinie holistycznego żywienia i można się od Niej wiele nauczyć. To z jej bloga dowiedziałam się, co to są jagody goji, ziarenka chia, spirulina, masło kokosowe, cukier z palmy kokosowej itd.

W swoich przepisach Sarah używa daktyli Medjool, które są bardzo duże i miękkie. Niestety takie daktyle niezbyt często pojawiają się ​w zwykłych sklepach, a poza tym są dość drogie. Ja użyłam zwykłych daktyli, które wcześniej namoczyłam w letniej wodzie (30 - 60 min)

Poniższe proporcje są na malutką, okrągłą blaszkę o średnicy 17cm.

DSC_3163.JPG

Mazurek czekoladowo - pomarańczowy

Spód

DSC_3094.jpg

źródło: My New Roots

1/2 szklanki (80 g ) daktyli bez pestek

1/2 szklanki orzechów włoskich

1/4 łyżeczki cynamonu

szczypta soli

łyżeczka nasion chia (opcjonalnie)​

​Jeśli daktyle są suche, to zalewamy je letnią wodą i odstawiamy na 30 - 60 min. Po namoczeniu lekko osuszamy daktyle na ręczniku papierowym.

Do miksera wkładamy wszystkie składniki spodu i przez chwilę miksujemy. Jeśli masa jest bardzo sucha, to dodajemy łyżkę wody. Nie miksujemy na jednolitą masę, kawałki orzechów powinny być widoczne. 

Wyjmujemy "ciasto" z miksera i lepimy kulę.​

Spód blaszki wykładamy papierem do pieczenia, a boki natłuszczamy np. masłem kokosowym lub oliwą.​

Kulę wkładamy na środek blaszki i ugniatając palcami rozprowadzamy po całym spodzie.​

Masa

źródło: My New Roots

DSC_3116.JPG

1 szklanka orzechów włoskich 

1 1/4 szklanki (180 g ) daktyli bez pestek

1/2 szklanki ciemnego kakao (bez cukru!)

skórka otarta z jednej pomarańczy

2 - 3 łyżki świeżego ​soku z pomarańczy lub wody (jeśli zajdzie potrzeba)

szczypta soli

do posypania : kakao i skórka z pomarańczy

Daktyle przygotowujemy jak powyżej. ​

Orzechy wsypujemy do miksera i dokładnie mielimy. Dodajemy daktyle, sól i skórkę otartą z pomarańczy i mielimy na dość gładką masę. Dodajemy kakao i jeśli masa jest zbyt sucha, to dolewamy po łyżce soku z pomarańczy lub wody. Proponuję robić przerwy w mieleniu żeby mikser się nie przegrzał bo potem silnik długo stygnie.

Gotową masę przekładamy na blaszkę z wyłożonym spodem i odstawiamy do lodówki.​

Przed podaniem ciasto posypujemy ciemnym kakao i skórką otartą z pomarańczy.​

DSC_3137.JPG

Do mazurka, zamiast pomarańczy, można dodać np. kilka suszonych śliwek, drobno pokrojonych (wcześniej można je namoczyć w alkoholu) lub kilka grubo posiekanych migdałów. ​

Smacznego!​

DSC_3197.JPG

Placuszki z kalafiora

Przepis pochodzi z książki Y.Ottolenghi. Wprowadziłam kilka zmian, przede wszystkim zwiększyłam ilość kalafiora i smażenie w tłuszczu zastąpiłam pieczeniem w piekarniku. Placuszki podajemy z sosem jogurtowo- limonkowym, ale myślę, że sos tzatziki lub naturalny jogurt, bez dodatków, też się doskonale sprawdzą.

DSC_2550.JPG

Placuszki z kalafiora

przepis modyfikowany, źródło : "The Cookbook", Yotam Ottolenghi

1 kalafior około 800 g, podzielony w cząstki

120 g mąki, ja użyłam orkiszowej , typ 1050

3 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony

1 średnia cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę​

3 jajka

3 łyżki oliwy z oliwek

1 1/2 ​łyżeczki zmielonego kuminu

1 łyżeczka cynamonu

1/2 łyżeczki kurkumy

1 - 1 1/2 łyżeczki soli

pieprz

Sos jogurtowo - limonkowy

300 g greckiego jogurtu

skórka otarta z limonki 

2 łyżki świeżego soku z limonki

2 łyżki oliwy z oliwek

sól

pieprz

limonkę możemy zastąpić cytryną​

opcjonalnie można dodać kilka listków świeżej mięty

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 ° C

​Kalafior blanszujemy w osolonej wodzie przez 3 - 4 minuty, przekładamy na durszlak i studzimy.

​Do miski wkładamy mąkę, natkę pietruszki, czosnek, cebulę, jajka, oliwę, przyprawy i dokładnie mieszamy.

Rozdrabniamy kalafior widelcem na malutkie cząstki, dodajemy do ciasta i mieszamy.​

Dużą blachę (taką na cały piekarnik) wykładamy papierem do pieczenia. Łyżką nakładamy ciasto na blachę i formujemy  placuszki. Wkładamy blachę do piekarnika i pieczemy placuszki przez 20 minut, a następnie włączamy termoobieg i pieczemy około 10 minut lub do moment kiedy placuszki nabiorą ciemno złotego koloru.

DSC_2496.JPG

Zjadamy natychmiast po upieczeniu, polane sosem jogurtowym.

Opcjonalnie możemy posypać placuszki kiełkami lub natką pietruszki.​

Smacznego!​

Sałatka z pieczonych buraków

Bardzo prosta i smaczna sałatka z buraków, do zjedzenia na ciepło lub na zimno.​ Idealnie sprawdza się jako samodzielne danie lub jako dodatek do pasztetu i pieczeni.

DSC_2881.JPG

Sałatka z pieczonych buraków

2 średniej wielkości buraki, obrane

1 łyżka oliwy z oliwek

natka pietruszki, drobno pokrojona

opcjonalnie szczypiorek, drobno pokrojony

Sos

DSC_2850.JPG

2 ząbki czosnku, nie obieramy!

1 łyżka świeżego soku z cytryny*

2 łyżki oliwy z oliwek

sól i pieprz do przyprawienia



Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 ° C

Buraki kroimy na pół, a potem w plasterki o grubości 0,5 cm. Pokrojone buraki wkładamy do miski, polewamy 1 łyżką oliwy, lekko solimy i dokładnie mieszamy.​

Rozkładamy buraki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, obok kładziemy czosnek i wkładamy do piekarnika na około 40-50 minut (zależy od wielkości i wieku buraka). Sprawdzamy widelcem, czy buraki są już miękkie, jeśli nie to przedłużamy czas pieczenia.

Czosnek wyjmujemy z piekarnika po 30 minutach. Studzimy i wyciskamy ze skórki upieczony środek. Pieczony czosnek jest pozbawiony charakterystycznego ostrego zapachu i smaku.

Do moździerza wkładamy upieczony czosnek i odrobinę soli ( ja użyłam wędzonej soli Maldon) i ucieramy. Dodajemy oliwę i sok z cytryny i wszystko ucieramy na aksamitny sos.​

Upieczone buraki wkładamy do miski, lekko studzimy, polewamy sosem, posypujemy drobno pokrojoną natką pietruszki i mieszamy. Jeśli trzeba to doprawiamy jeszcze solą i pieprzem. ​

Sałatkę możemy posypać drobno pokrojonym szczypiorkiem. ​

* Do sosu możemy zamiast cytryny dodać ocet balsamiczny, który idealnie pasuje do buraków.​

Możemy przygotować wersję wzbogaconą, np. posypać sałatkę prażonymi orzechami włoskimi lub dodać ugotowaną czerwoną fasolę (wówczas trzeba zwiększyć ilość sosu).​

Smacznego!​

Ryba - szybko, łatwo i smacznie

Bardzo prosty przepis na pieczoną rybę. Około 10 minut przygotowań a potem  danie robi się samo. Potrzebna nam będzie cała, wypatroszona ryba. Ja użyłam ryby o nazwie labraks/strzępiel (ang. sea bass) Zachęcam do wyboru tych gatunków ryb, które nie są zagrożone wyginięciem (tutaj ściągawka)

DSC_2104.jpg

Ryba pieczona z ziemniakami

1 cała, wypatroszona ryba (350 - 400g)

1 cytryna

4 ząbki czosnku

2 łyżki ziół prowansalskich (można zastąpić innymi ulubionymi ziołami np. bazylia, rozmaryn, tymianek cytrynowy)

oliwa z oliwek

sól

pieprz

5 małych ziemniaków

2 gałązki rozmarynu

DSC_2121.JPG

Rybę dokładnie myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Po bokach robimy głębokie nacięcia (4-5 nacięć z każdej strony).

2 łyżki oliwy mieszamy z ziołami prowansalskimi i nacieramy nią rybę w środku i na zewnątrz. Posypujemy rybę solą i pieprzem w środku i na zewnątrz. 

Do środka ryby wkładamy 1 ząbek czosnku i mały kawałek cytryny.

Kroimy kilka plasterków cytryny i dzielimy je na ćwiartki. Ząbek czosnku obieramy i kroimy w plasterki. Do każdego nacięcia z boku ryby wkładamy cząstkę cytryny i plasterek czosnku. 

Tak przygotowaną rybę zawijamy w folię i odkładamy na kilka godzin do lodówki.

Ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy (w łupinkach) w lekko osolonej wodzie przez 15-20 min. Po przestudzeniu kroimy ziemniaki w cząstki (kształt i wielkość dowolne), skrapiamy oliwą, posypujemy rozmarynem i lekko solimy. Możemy użyć ziemniaków, które zostały nam z dnia poprzedniego.

Rozgrzewamy piekarnik do 200° C.

W naczyniu żaroodpornym układamy rybę (zdejmujemy z niej folię), obok ziemniaki i 2 ząbki czosnku. Pieczemy 20 minut. Jeśli ryba jest większa niż moja to musimy trochę wydłużyć czas pieczenia.

Jeśli chcemy, żeby ziemniaki były mocno przypieczone, to musimy je włożyć do piekarnika wcześniej (15-20 minut).

Podajemy natychmiast po upieczeniu z ulubioną surówką.

Smacznego!

Curry z mleczkiem kokosowym

To bardzo smaczne i proste w przygotowaniu curry na bazie mleczka kokosowego. Jest to "sos bazowy", a o dodatkach możemy zdecydować sami. W oryginalnym przepisie jest to pieczony bakłażan, ale równie dobrze pasują inne warzywa (kalafior, bataty, pasternak, marchewka) , ryby, krewetki lub pierś kurczaka. Porcja jest duża więc możemy podzielić sos na dwie części i użyć różnych dodatków. Ja tym razem użyłam kalafiora, pasternaka i batatów. 

DSC_1873.JPG

Curry z mleczkiem kokosowym

przepis modyfikowany, źródło: "Tender. Volume I", autor: Nigel Slater

2 łyżki masła kokosowego lub innego ulubionego tłuszczu

2 cebule, obrane i pokrojone w drobną kostkę

1 łyżeczka nasion ciemnej gorczycy (mustard seeds)

8 strączków zielonego kardamonu, ziarenka wyłuskane i zmiażdżone w moździerzu

2 łyżki ziaren kolendry, zmiażdżonych w moździerzu

4 ząbki czosnku, obrane i zmiażdżone

4 cm kawałek imbiru, obrany i starty na drobnej tarce

2 łyżeczki kurkumy

2 papryczki chilli, nacięte wzdłuż nożem

350 ml passaty pomidorowej

500 ml wywaru warzywnego (opcjonalnie można zastąpić ekologicznym rosołkiem warzywnym)

800 ml mleczka kokosowego

1 średni kalafior, podzielony na małe cząstki

2 pasternaki, obrane i pokrojone w dużą kostke (2 cm x 2 cm)

1 duży batat, obrany i pokrojony w dużą kostkę 

sól

opcjonalnie zielona kolendra, do posypania

Rozgrzewamy tłuszcz i szklimy cebulę na małym ogniu (około 10 minut), dodajemy ziarna gorczycy i smażymy przez 1 minutę. Następnie dodajemy kardamon, kolendrę, kurkumę, czosnek, imbir i papryczki, smażymy 1 minutę. Wlewamy passatę, doprowadzamy do wrzenia, dodajemy wywar warzywny i mleczko kokosowe. Mieszamy, solimy i gotujemy na małym ogniu. Po 15 minutach gotowania dodajemy warzywa i gotujemy kolejne 15 minut. Łączny czas gotowania sosu to 30 minut. W tym czasie sos powinien odparować i lekko zgęstnieć. 

W zależności od rodzaju dodatków jakich użyjemy, różny jest czas ich gotowania:

Curry z mleczkiem kokosowym i krewetkami.jpg
  • krewetki, dodajemy 3 min. przed końcem gotowania
  • ryby (pokrojone w kostkę), dodajemy 5 min. przed końcem gotowania
  • pierś drobiowa (pokrojona w kostkę), dodajemy 15 min. przed końcem gotowania
  • pieczony bakłażan (pokrojony w kostkę, polany oliwą i upieczony w piekarniku, około 30 min. w temperaturze 200° C), dodajemy 1 min. przed końcem gotowania

Curry podajemy z ryżem basmati ugotowanym na sypko.

Smacznego!