Mam nadzieję, że tym wpisem zachęcę kogoś, kto do tej pory gotował żurek "z torebki", do przygotowania domowego zakwasu. Czasu jest jeszcze sporo, więc można przepis wypróbować jeszcze przed Wielkanocą. A przepis jest naprawdę dziecinnie prosty.
To jest przepis na żurek w wersji light, czyli bez wkładki mięsnej.
Zakwas na żurek
20 łyżek mąki żytniej razowej
3 ząbki czosnku, obrane
2 listki laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
3 szklanki wody, przegotowanej i ostudzonej
Zakwas najwygodnie przygotowuje się w słoiku, który wcześniej został wyparzony. Słoik wkładamy na 30 min. do piekarnika nagrzanego do temperatury 120 ° C. Ważne: jeśli naczynie będzie zanieczyszczone to zakwas może się zepsuć.
Do słoika wkładamy wszystkie składniki zakwasu, zalewamy wodą, mieszamy dokładnie łyżką, przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawiamy na 4-5 dni w ciepłe miejsce.
Po tym czasie zakwas powinien uzyskać kwaśny smak i charakterystyczny zapach. Zakwas delikatnie zlewamy (tylko płyn) i możemy go przechowywać w lodówce w zamkniętym, szklanym pojemniku.
Żurek
1-1,5 szklanki zakwasu
1-1,5 l wywaru z warzyw*
1 listek laurowy
1 ziele angielskie
1 łyżka suszonego majeranku
1 łyżka utartego chrzanu
śmietana
sól
pieprz
ugotowane na twardo jajka
W garnku zagotowujemy wywar z warzyw, dodajemy listek laurowy, ziele angielskie oraz zakwas. Proponuję zacząć od jednej szklanki zakwasu. Jeśli ktoś lubi intensywny, kwaśny smak żurku to można dodać jeszcze 1/2 szklanki zakwasu lub więcej (zależy od upodobań). Całość zagotowujemy, dodajemy majeranek, utarty chrzan, śmietanę i doprawiamy solą i pieprzem. Ja użyłam wędzonej soli Maldon**. Śmietanę przed dodaniem do zupy hartujemy czyli lekko solimy i mieszamy z kilkoma łyżkami gorącej zupy. Doprawiony żurek zagotowujemy i zdejmujemy z ognia.
Podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo, pokrojonym w połówki lub ćwiartki.
Opcjonalnie możemy posypać rzeżuchą.
Smacznego!
* Wywar gotujemy z włoszczyzny (bez kapusty). Warzywa kroimy, wrzucamy do garnka, dodajemy odrobinę oliwy z oliwek i podduszamy na małym ogniu około 5 minut. Następnie zalewamy warzywa wodą, dodajemy kilka ziarenek pieprzu, doprawiamy solą i/lub sosem sojowym. Gotujemy około 30 minut. Ja zostawiam wywar razem z warzywami do zupełnego wystudzenia.
** Sól wędzona Maldon, którą odkryłam dzięki Ewelinie, ma bardzo delikatny aromat dymu i jest wędzona w sposób naturalny. Przy zakupie soli wędzonej należy sprawdzić, czy produkt jest naturalny. Unikajmy soli wędzonej chemicznie.