Krem z buraka na zimno

Moja propozycja na upalny dzień to krem z buraka na który znajdziecie przepis tutaj - klik, podany na zimno.

Niestety w tym roku nie udało mi się kupić botwinki. Każdy, kto mieszka poza granicami Polski wie, że nie jest z tym łatwo. Ja czasami kupuję chard w wersji czerwonej, ale tej wiosny nawet tego nie znalazłam. W takiej sytuacji gotuję chłodnik z utartych buraków (bez botwiny) lub krem z buraków.

DSC_4878.jpg

Krem z buraków na zimno

Gotujemy zupę jak w tym przepisie-klik.

Doprawiamy mocniej niż zwykle, bo po dodaniu jogurtu lub kefiru zupa straci trochę smaku. Cebulkę i czosnek do zupy podsmażamy na oliwie (nie na maśle).

Zupę gotujemy dzień wcześniej, żeby nabrała koloru i mocy. Ja zupy z buraków zawsze staram się gotować dzień wcześniej. 

 

DSC_4864.jpg

Dodatki

kefir lub jogurt naturalny (bez zbędnych dodatków typu mleko w proszku lub żelatyna) 

dużo świeżego koperku

szczypiorek (opcjonalnie) 

rzodkiewki, pokrojone w drobną kostkę 

świeży ogórek, pokrojony w drobną kostkę 

jajka ugotowane na twardo (opcjonalnie) 

 

Zupę wyjmujemy z lodówki, rozlewamy do miseczek i zgodnie z upodobaniami wybieramy dodatki. Proponuję wystawić jogurt/kefir i dodatki na stół, wówczas każdy będzie mógł sam sobie doprawić chłodnik. Może być potrzebna dodatkowa sól i pieprz. 

Smacznego! 

 

DSC_4903.JPG