Zupa krem z soczewicy


Rozgrzewająca i sycąca zupa z soczewicy i warzyw z dodatkiem ulubionej mieszanki curry. Robi się w mig i można wykorzystać resztki warzyw, które zalegają w lodówce. Ja najczęściej dodaję paprykę, cukinię i kalafior, ale można dodać również marchewkę, pietruszkę, seler lub dynię. Na szklankę soczewicy potrzebujemy trzech garści warzyw. 


Zupa krem z soczewicy i warzyw


1 cebula, pokrojona w kostkę

1 ząbek czosnku, pokrojony

1 łyżeczka mielonego kuminu

1 łyżka przyprawy curry

1 łyżeczka świeżego, startego imbiru

1 szklanka czerwonej soczewicy, przepłukanej zimną wodą

1 garść pokrojonego kalafiora

1 garść pokrojonej cukinii

1 duża czerwona lub żółta  papryka, pokrojona w kostkę

2 łyżki koncentratu pomidorowego

oliwa 

bulion warzywny lub woda


Do podania: prażony słonecznik, sezam, grzanki, starty ser, kiełki…

Cebulę podsmażamy na 3 łyżkach oliwy. Kiedy zmięknie, dodajemy czosnek i kumin. Podsmażamy jeszcze koło minuty. 

Dodajemy pozostałe składniki zupy, oprócz koncentratu pomidorowego. Całość zalewamy bulionem lub wodą, tak, żeby płyn zakrył warzywa. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy około 10 minut lub do czasu, aż soczewica się ugotuje. 

Pod koniec gotowania dodajemy koncentrat pomidorowy i doprawiamy solą lub sosem sojowym.

Po lekkim przestudzeniu blendujemy zupę na krem. Jeśli zupa jest za gęsta, to dodajemy jeszcze trochę bulionu lub wody.

Podajemy z ulubionymi dodatkami.

Smacznego!

Roladki z papieru ryżowego a'la sushi

Nie jestem amatorką sushi, mogę je zjeść raz na jakiś czas, ale bez większego entuzjazmu. Bywa, że domownicy proszą o sushi, a ja mam małą motywację do przygotowywania dań, za którymi nie przepadam. Wówczas, zamiast sushi robię właśnie takie roladki z papieru ryżowego. Mniej roboty, odpada gotowanie i przyprawianie ryżu, a efekt końcowy równie zadowalający, przynajmniej dla nas. To fajne danie na upały, kiedy mamy ochotę zjeść coś lekkiego i najlepiej na zimno.

Moje roladki są w wersji warzywnej z kawałkami smażonego tofu. Można również użyć kawałków ryby (surowej, wędzonej lub upieczonej). 

Tak naprawdę to stałym elementem są płaty nori i marynowany imbir, a pozostałe dodatki każdy może dostosować do własnych upodobań.

Nie będę podawać dokładnych proporcji na dodatki. Ilość płatów nori powinna być o połowę mniejsza od ilości  papieru ryżowego. Każdy płat nori będziemy dzielić na pół.



Roladki a’la sushi

płaty papieru ryżowego

płaty nori

marynowany imbir

marchewka

papryka

awokado

ogórek

biała część pora

opcjonalnie : tofu, ryba


Każdy płat nori składamy na pół i delikatnie przerywamy. Otrzymujemy dwa wąskie paski.

Warzywa myjemy, jeśli trzeba, to obieramy i kroimy w słupki. Z ogórków usuwamy gniazda nasienne.

Pokrojone awokado skrapiamy sokiem z cytryny, żeby nie ściemniało.

Aby ułatwić sobie zawijanie roladek, słupki warzyw powinny mieć równą długość, najlepiej taką samą jak krótszy bok paska nori. Ja kroję jeden słupek marchewki, układam go na płacie nori i docinam tak, żeby długość pasowała. Resztę warzyw kroję już w słupki mniej więcej tej samej długości.


Papier ryżowy przygotowujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu. Do płytkiego, szerokiego naczynia (u mnie jest to dobrze wymyta patelnia) nalewamy letniej wody. Wkładamy płat papieru ryżowego i moczymy do czasu aż zmięknie. Przekładamy papier ryżowy na deseczkę do krojenia, na jego środku układamy płat nori. Około 2cm od lewego brzegu układamy warzywa, opcjonalnie inne dodatki, i plasterki marynowanego imbiru. Papier ryżowy od góry i od dołu składamy do środka i zawijamy od lewej do prawej strony. Instrukcja zawijania też powinna być na opakowaniu papieru ryżowego.  

Roladki serwujemy z sosem sojowym i jeśli ktoś lubi, chrzanem wasabi.