Roladki z papieru ryżowego a'la sushi

Nie jestem amatorką sushi, mogę je zjeść raz na jakiś czas, ale bez większego entuzjazmu. Bywa, że domownicy proszą o sushi, a ja mam małą motywację do przygotowywania dań, za którymi nie przepadam. Wówczas, zamiast sushi robię właśnie takie roladki z papieru ryżowego. Mniej roboty, odpada gotowanie i przyprawianie ryżu, a efekt końcowy równie zadowalający, przynajmniej dla nas. To fajne danie na upały, kiedy mamy ochotę zjeść coś lekkiego i najlepiej na zimno.

Moje roladki są w wersji warzywnej z kawałkami smażonego tofu. Można również użyć kawałków ryby (surowej, wędzonej lub upieczonej). 

Tak naprawdę to stałym elementem są płaty nori i marynowany imbir, a pozostałe dodatki każdy może dostosować do własnych upodobań.

Nie będę podawać dokładnych proporcji na dodatki. Ilość płatów nori powinna być o połowę mniejsza od ilości  papieru ryżowego. Każdy płat nori będziemy dzielić na pół.



Roladki a’la sushi

płaty papieru ryżowego

płaty nori

marynowany imbir

marchewka

papryka

awokado

ogórek

biała część pora

opcjonalnie : tofu, ryba


Każdy płat nori składamy na pół i delikatnie przerywamy. Otrzymujemy dwa wąskie paski.

Warzywa myjemy, jeśli trzeba, to obieramy i kroimy w słupki. Z ogórków usuwamy gniazda nasienne.

Pokrojone awokado skrapiamy sokiem z cytryny, żeby nie ściemniało.

Aby ułatwić sobie zawijanie roladek, słupki warzyw powinny mieć równą długość, najlepiej taką samą jak krótszy bok paska nori. Ja kroję jeden słupek marchewki, układam go na płacie nori i docinam tak, żeby długość pasowała. Resztę warzyw kroję już w słupki mniej więcej tej samej długości.


Papier ryżowy przygotowujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu. Do płytkiego, szerokiego naczynia (u mnie jest to dobrze wymyta patelnia) nalewamy letniej wody. Wkładamy płat papieru ryżowego i moczymy do czasu aż zmięknie. Przekładamy papier ryżowy na deseczkę do krojenia, na jego środku układamy płat nori. Około 2cm od lewego brzegu układamy warzywa, opcjonalnie inne dodatki, i plasterki marynowanego imbiru. Papier ryżowy od góry i od dołu składamy do środka i zawijamy od lewej do prawej strony. Instrukcja zawijania też powinna być na opakowaniu papieru ryżowego.  

Roladki serwujemy z sosem sojowym i jeśli ktoś lubi, chrzanem wasabi.





Chłodnik zagraniczny

Przepis na chłodnik z buraków, dla mieszkających daleko od kraju. Nie zawsze da się upolować botwinkę lub  chard, ale chłodnik z samych buraków też nie jest zły.

Mój chłodnik jest gęsty i bardziej buraczany niż mleczny. Obowiązkowo musi odstać kilka godzin w lodówce, żeby nabrać mocy :-).

Proporcje jogurtu i wywaru można oczywiście zmieniać zgodnie z upodobaniami.

 

Chłodnik z buraków

3 średnie buraki, waga razem około 700 g
1 l wywaru warzywnego (bez tłuszczu)
800 ml naturalnego jogurtu
1 długi ogórek szklarniowy lub kilka ogórków gruntowych 
kilka rzodkiewek (opcjonalnie)
spora garść posiekanego koperku

sól i pieprz

do podania, jajka ugotowane na twardo


Buraki obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Przekładamy buraki do garnka, zalewamy wywarem warzywnym i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy do miękkości, na średnim ogniu (15 - 20  min). Zdejmujemy z ognia i mocno doprawiamy solą. Można nawet troszkę przesolić bo do wywaru dodamy jeszcze sporo jogurtu. Doprawiony barszcz odstawiamy do zupełnego wystudzenia.

Ogórka i rzodkiewkę kroimy w drobną kostkę i dodajemy do zupy. 

Dodajemy jogurt i bardzo dokładnie mieszamy. 

Wstawiamy chłodnik do lodówki i zostawiamy na kilka godzin, najlepiej na noc.

Przed podaniem dodajemy  posiekany koperek, dokładnie mieszamy i jeśli trzeba to jeszcze raz doprawiamy solą.

Chłodnik podajemy z ugotowanym na twardo  i pokrojonym jajkiem.  
Każdą porcję możemy  dodatkowo udekorować pokrojonym drobno ogórkiem, rzodkiewką i koperkiem.

Smacznego!