Pyszna sałatka dla wielbicieli buraka

Bardzo smaczna sałatka z buraków i papryki, którą moja mama przygotowuje w słoikach na zimę. Ja przyrządzam mniejsze porcje, do spożycie na bieżąco. Sałatka musi koniecznie postać co najmniej przez noc w lodówce. Świetna jako dodatek do dań obiadowych, kasz i i pasztetów, szczególnie warzywnych. 
 Polecam upieczenie buraków w piekarniku. Buraki należy dokładnie umyć, zawinąć w folię aluminiową i piec w temperaturze 200°C przez około 90 minut. Czas pieczenia zależy od wielkości buraków. Jeśli są duże, to trzeba wydłużyć czas pieczenia. Ja staram się wrzucać buraki do piekarnika przy okazji pieczenia innych dań, ciast, chlebów , zapiekanek… To zawsze jakaś oszczędność czasu i energii. 

DSC_4400.jpg

 

Sałatka z buraka i papryki


1 średnia cebula
4-5 łyżek oliwy
1 ziele angielskie
1 liść laurowy

5 średnich buraków, ugotowanych lub upieczonych (wagowo około 1 kg)
2 średnie czerwone papryki
3 łyżki octu jabłkowego (można zastąpić octem winnym)
sól
pieprz

Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. W głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy ziele angielskie, liść laurowy i cebulę. Podsmażamy cebulę na bardzo małym ogniu do czasu aż zmięknie, nie powinna się zarumienić.

Paprykę oczyszczamy z gniazd nasiennych i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Dodajemy paprykę do zeszklonej cebuli i nadal smażymy do czasu, aż zmięknie i odparuje z niej sok. Mieszamy od czasu do czasu  i uważamy, żeby nie przypalić.

Buraki obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach.

Wyjmujemy z podsmażonych warzyw ziele angielskie i liść laurowy. Dodajemy starte buraki i całość dokładnie mieszamy.

Warzywa zdejmujemy z ognia i przestudzamy do temperatury pokojowej. 
Dodajemy ocet jabłkowy, doprawiamy solą i pieprzem, dokładnie mieszamy.
Odstawiamy do lodówki na co najmniej 8 godzin.

Przed podaniem należy sprawdzić, czy sałatki nie trzeba jeszcze raz doprawić. Jeśli jest za słodka, można dodać więcej octu jabłkowego.

Zjadamy na zimno, jako dodatek do dań głównych lub pasztetów.

Smacznego!
 

Burak z Jaśkiem

Wracam po dłuższej przerwie wakacyjnej z przepisem na sałatkę z buraków i fasoli. Przepis zainspirowany popularną na Ukrainie sałatką Winegret. Podstawą sałatki są buraki, u mnie upieczone w piekarniku, i duża biała fasola, najlepiej Jasiek. Można jeszcze dodać ugotowaną marchewkę i seler. Istnieje też wersja tej sałatki ze śledziem.  Sałatka smakuje najlepiej gdy postoi kilka godzin w lodówce.

Sałatka z buraków i fasoli

3 średnie, ugotowane lub upieczone buraki*
3 średnie ziemniaki sałatkowe, ugotowane w łupinach
2 szklanki ugotowanej fasoli Jasiek lub innej dużej, białej fasoli
2 ogórki kiszone (mogą być konserwowe jeśli nie mamy kiszonych)
1 mała cebula
garść posiekanej natki pietruszki
4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka octu jabłkowego
sól
pieprz

*Pieczone buraki. Buraki (średniej wielkości) dokładnie myjemy, zawijamy pojedynczo w folię aluminiową i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190° C przez 1,5 - 2 godziny.

Ziemniaki i buraki obieramy i kroimy w kostkę jak do sałatki warzywnej.
Cebulę obieramy i bardzo drobno siekamy w kostkę.
Ogórki kiszone kroimy w kostkę i odciskamy nadmiar soku.
Pokrojone warzywa wrzucamy do miski, dodajemy fasolę, oliwę, ocet jabłkowy i posiekaną natkę pietruszki. Doprawiamy solą i pieprzem i dokładnie mieszamy.
Sałatkę odstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę. 
Przed podaniem sprawdzamy, czy nie trzeba sałatki jeszcze raz doprawić.

Smacznego!

Na Sri Lance też jedzą buraki

Na mojej półce z książkami kucharskimi, podobnie jak w szafie z ubraniami, obowiązuje sezonowość. Czas już przypomnieć sobie kuchnię indyjską, arabską i naszą polską. 
Pierwsza wpadła mi w ręce  bardzo kolorowa książka Ricka Steina "Far Eastern Odyssey". Autor opisuje w niej swoją kulinarną podróż po krajach południowej Azji. 

Ponieważ szykuję się do przetrwania pierwszej zimy bez mięsa, a ponoć czerwony burak ma mi to ułatwić, to wybrałam przepis na curry z buraka (Sri Lanka).

W oryginalnym przepisie autor używa surowych buraków, ale o tej porze roku stare buraki gotują się bardzo długo i lepiej jest użyć takich lekko podpieczonych. Ja zazwyczaj piekę buraki przy okazji przygotowywania innych dań w piekarniku. Układam je z boku, na kratce do pieczenia i wyjmuję po 60 - 90 minutach. Po wyjęciu z folii i ostudzeniu przechowuję w lodówce, w szczelnie zamkniętym pojemniku.

DSC_0973.jpg

Curry z buraków

Inspiracja: Rick Stein, "Far Eastern Odyssey"

750 g buraków
3 łyżki oleju do smażenia lub klarowanego masła
1 łyżeczka czarnej gorczycy
laska cynamonu, około 7 cm
10 - 12 liści curry
2 małe cebule, obrane i drobno posiekane w kostkę
1 łyżeczka mielonego kuminu
4 ząbki czosnku, obrane i zmiażdżone
1 łyżeczka mieszanki curry, ja użyłam Sri Lanka Curry
1/4 łyżeczki kurkumy
opcjonalnie sproszkowana, ostra papryka
125 g passaty pomidorowej lub pokrojonych pomidorów z puszki
1 łyżka soku z limonki lub cytryny


Buraki dokładnie myjemy, owijamy w folię aluminiową i pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180° C przez godzinę. Małe buraczki pieczemy w całości, a duże możemy przekroić na pół. 

Upieczone buraki studzimy, obieramy i kroimy w słupki. 
Buraczki możemy upiec dzień wcześniej. 

W dużej patelni rozgrzewamy tłuszcz, dodajemy gorczycę, cynamon i liście curry. Całość podsmażamy przez kilka sekund, do czasu aż gorczyca zacznie strzelać. 

Dodajemy cebulę i podduszamy na małym ogniu do miękkości.

Dodajemy kumin, czosnek, mieszankę curry, kurkumę i opcjonalnie sproszkowaną ostrą papryczkę. Mieszamy i podsmażamy przez kilka sekund. 

Dodajemy pokrojone buraczki i passatę lub pomidory z zalewy. Doprawiamy solą, przykrywamy pokrywką i gotujemy na małym ogniu przez około 15 minut. Jeśli trzeba to podlewamy niewielką ilością wody. 

Sprawdzamy stopień ugotowania buraczków i jeśli są za twarde, to wydłużamy czas gotowania o 5 lub 10 minut.

Na koniec dodajemy sok z limonki lub cytryny i mieszamy.

Tak przygotowane buraczki podajemy z ryżem, np. ugotowanym z odrobiną kurkumy, i jogurtem naturalnym.

Smacznego!

Chłodnik zagraniczny

Przepis na chłodnik z buraków, dla mieszkających daleko od kraju. Nie zawsze da się upolować botwinkę lub  chard, ale chłodnik z samych buraków też nie jest zły.

Mój chłodnik jest gęsty i bardziej buraczany niż mleczny. Obowiązkowo musi odstać kilka godzin w lodówce, żeby nabrać mocy :-).

Proporcje jogurtu i wywaru można oczywiście zmieniać zgodnie z upodobaniami.

 

Chłodnik z buraków

3 średnie buraki, waga razem około 700 g
1 l wywaru warzywnego (bez tłuszczu)
800 ml naturalnego jogurtu
1 długi ogórek szklarniowy lub kilka ogórków gruntowych 
kilka rzodkiewek (opcjonalnie)
spora garść posiekanego koperku

sól i pieprz

do podania, jajka ugotowane na twardo


Buraki obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Przekładamy buraki do garnka, zalewamy wywarem warzywnym i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy do miękkości, na średnim ogniu (15 - 20  min). Zdejmujemy z ognia i mocno doprawiamy solą. Można nawet troszkę przesolić bo do wywaru dodamy jeszcze sporo jogurtu. Doprawiony barszcz odstawiamy do zupełnego wystudzenia.

Ogórka i rzodkiewkę kroimy w drobną kostkę i dodajemy do zupy. 

Dodajemy jogurt i bardzo dokładnie mieszamy. 

Wstawiamy chłodnik do lodówki i zostawiamy na kilka godzin, najlepiej na noc.

Przed podaniem dodajemy  posiekany koperek, dokładnie mieszamy i jeśli trzeba to jeszcze raz doprawiamy solą.

Chłodnik podajemy z ugotowanym na twardo  i pokrojonym jajkiem.  
Każdą porcję możemy  dodatkowo udekorować pokrojonym drobno ogórkiem, rzodkiewką i koperkiem.

Smacznego!

Sezonowa micha - zima 2

Oto kolejna propozycja zdrowej i sycącej michy. Tym razem w roli głównej pieczone buraczki, ciecierzyca i jarmuż. 

Poprzednią wersję można zobaczyć tutaj - klik

DSC_8673.JPG


DSC_8683.JPG

Sezonowa micha - zima 2

porcja na 2 miski


2 średnie buraki, obrane

2 garście liści jarmużu, oberwanych z łodyżek

1/2 szklanki ugotowanej ciecierzycy

1 szklanka ugotowanej na sypko kaszy gryczanej

1 szklanka ulubionych kiełków, ja użyłam lucerny (alfa alfa)

3 łyżki prażonych nasion słonecznika

1/2 łyżeczki soku z cytryny

oliwa z oliwek

1/2 łyżeczki  sproszkowanej papryki

1/4 łyżeczki mielonego kuminu

sól

Sos

1 łyżka pasty tahini (użyłam ciemnej)
2 łyżki oliwy z oliwek
sok z połowy cytryny
1/2  łyżeczki płynnego miodu
2 - 3 łyżki przegotowanej, zimnej wody
1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony 
sól
pieprz

Piekarnik nagrzewamy do 200° C.

Buraki kroimy na ćwiartki, a następnie w cienkie plasterki (2 - 3 mm). Pokrojone buraki przekładamy do niedużego naczynia, dodajemy łyżkę oliwy i dokładnie mieszamy, tak aby każdy plasterek buraka był natłuszczony. Rozkładamy plastry buraka na płaskiej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Posypujemy solą (ja użyłam wędzonej soli Maldon) i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy do miękkości. U mnie zajęło to 45 minut.

Ciecierzycę skrapiamy oliwą, posypujemy papryką i solą, dokładnie mieszamy i odstawiamy na bok.

Umyty i osuszony jarmuż drobno siekamy i przekładamy do miski. Skrapiamy sokiem z cytryny, lekko solimy, dokładnie mieszamy i przez chwilę ugniatamy dłonią. Odstawiamy na bok do czasu, aż pozostałe składniki będą gotowe. W tym czasie liście jarmużu powinny zmięknąć. 

Po 30 minutach pieczenia buraków wyjmujemy blachę z piekarnika, robimy trochę miejsca obok buraków i rozsypujemy tam ciecierzycę. Całość wkładamy do piekarnika i pieczemy jeszcze 15 - 20 minut.

Jeśli chcemy, żeby kasza była na ciepło, to najwygodniej będzie ugotować ją w czasie kiedy pieką się buraki.

Wszystkie składniki sosu wkładamy do małego słoiczka, zakręcamy słoiczek i potrząsamy nim energicznie do czasu, aż wszystkie składniki sosu połączą się ze sobą. Sprawdzamy smak sosu i jeśli trzeba, to doprawiamy go solą i pieprzem.

Upieczone buraki i ciecierzycę wyjmujemy z piekarnika.

W dwóch średnich miskach układamy obok siebie wszystkie składniki sałatki, posypujemy nasionami słonecznika i polewamy sosem. Danie możemy przechować w lodówce do następnego dnia, ale wówczas polewamy je sosem tuż przed spożyciem.

Smacznego!

W Nowy Rok z Superfoods



Pasta z pieczonych buraków

Jeśli nie macie jeszcze dość buraków po zjedzeniu dużych ilości barszczu w czasie Świąt, to proponuję pastę z pieczonych buraków i orzechów włoskich. Doskonale smakuje z pieczywem typu flatbread (przepis tutaj - klik) oraz na kanapce, np. z pikantnym serem i rukolą lub jajkiem i kiełkami.

Burak to jedno z niewielu warzyw, które są dostępne przez całą zimę. Warto go jeść, bo oprócz tego, że jest smaczny, oczyszcza jeszcze krew, wspomaga produkcję hemoglobiny i wzmacnia wątrobę. Jedynie osoby, które mają podwyższony poziom cukru we krwi, muszą ograniczać spożycie buraków.

 

DSC_8069.jpg


DSC_7989.JPG

Pasta z pieczonych buraków i orzechów włoskich

 przepis modyfikowany, źródło: "River Cottage. Veg Every Day" , Hugh Fearnley-Whittingstall

50 g orzechów włoskich (wyłuskanych)

1 łyżeczka ziaren kuminu

 2 małe buraczki, 200 -250g (razem)

1 łyżka pasty tahini lub masła orzechowego

1 ząbek czosnku, zmiażdżony (opcjonalnie) *

sok z 1/2 cytryny

2 łyżki oliwy z oliwek

sól

świeżo zmielony pieprz

 

*Żeby uniknąć ostrego, czosnkowego aromatu, możemy użyć czosnku pieczonego. Dwa ząbki czosnku (w skórce) wkładamy na kilkanaście minut do piekarnika, razem z burakami. Po wyjęciu z piekarnika i przestudzeniu, wyciskamy miąższ ze skórki.

Buraki dokładnie myjemy, zawijamy każdy osobno w folię aluminiową i pieczemy do miękkości w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, ( u mnie zajęło to prawie godzinę). Po ostudzeniu obieramy i kroimy  na mniejsze kawałki.

Na suchej patelni prażymy orzechy. Robimy to na małym ogniu, często mieszamy, uważamy, żeby ich nie spalić. Orzechy powinny nabrać lekko brązowego koloru. Uprażone orzechy studzimy.

Na tej samej patelni prażymy ziarna kuminu, cały czas potrząsając patelnią. Powinno to zająć niecałą minutę, do czasu, aż kumin zacznie pachnieć. Jeszcze ciepłe ziarna kuminu rozgniatamy w moździerzu. 

Do malaksera wsypujemy uprażone i przestudzone orzechy i miksujemy je przez kilka sekund. Następnie dodajemy buraki, kumin, tahini, sok z cytryny, oliwę i opcjonalnie czosnek. Wszystko miksujemy na pastę. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem. Przekładamy do słoiczka i odstawiamy na co najmniej godzinę do lodówki. Po przegryzieniu pastę można jeszcze raz doprawić, może się okazać, ze trzeba dodać jeszcze trochę soku z cytryny i soli.

DSC_8092.JPG

Smacznego!



Krem z buraka na zimno

Moja propozycja na upalny dzień to krem z buraka na który znajdziecie przepis tutaj - klik, podany na zimno.

Niestety w tym roku nie udało mi się kupić botwinki. Każdy, kto mieszka poza granicami Polski wie, że nie jest z tym łatwo. Ja czasami kupuję chard w wersji czerwonej, ale tej wiosny nawet tego nie znalazłam. W takiej sytuacji gotuję chłodnik z utartych buraków (bez botwiny) lub krem z buraków.

DSC_4878.jpg

Krem z buraków na zimno

Gotujemy zupę jak w tym przepisie-klik.

Doprawiamy mocniej niż zwykle, bo po dodaniu jogurtu lub kefiru zupa straci trochę smaku. Cebulkę i czosnek do zupy podsmażamy na oliwie (nie na maśle).

Zupę gotujemy dzień wcześniej, żeby nabrała koloru i mocy. Ja zupy z buraków zawsze staram się gotować dzień wcześniej. 

 

DSC_4864.jpg

Dodatki

kefir lub jogurt naturalny (bez zbędnych dodatków typu mleko w proszku lub żelatyna) 

dużo świeżego koperku

szczypiorek (opcjonalnie) 

rzodkiewki, pokrojone w drobną kostkę 

świeży ogórek, pokrojony w drobną kostkę 

jajka ugotowane na twardo (opcjonalnie) 

 

Zupę wyjmujemy z lodówki, rozlewamy do miseczek i zgodnie z upodobaniami wybieramy dodatki. Proponuję wystawić jogurt/kefir i dodatki na stół, wówczas każdy będzie mógł sam sobie doprawić chłodnik. Może być potrzebna dodatkowa sól i pieprz. 

Smacznego! 

 

DSC_4903.JPG

Kotleciki jaglane z tofu

Od jakiegoś czasu staram się polubić kaszę jaglaną i testuję różne przepisy. ​Kasza jaglana jest jedną z najzdrowszych kasz, bardzo dobrze odkwasza i odśluzowuje organizm. Niestety jest to chyba jedyna kasza za którą nie przepadam w jej naturalnej postaci, ale kotleciki przeszły pozytywnie test i będą się często pojawiać na naszym stole. 

Jeśli ktoś nie ma przypraw indyjskich to można je zastąpić ulubioną mieszanką curry.​

DSC_3554.JPG

Kotleciki jaglane z tofu

przepis modyfikowany, źródło: "Kuchnia ajurwedyjska według czterech pór roku", M.Duerst, D.Iding, J.Wäfler

2 łyżki masła klarowanego (weganie mogą zastąpić olejem roślinnym)

100 g kaszy jaglanej

200 ml wody lub wywaru warzywnego

2 duże ziemniaki, ugotowane w łupinkach, obrane i dokładnie rozgniecione

200 g twardego tofu

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony (do marynaty)

1/2 łyżeczki świeżego, utartego imbiru (do marynaty)

1 średnia cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę​

1/2 łyżeczki mielonego kuminu

1/2 łyżeczki mielonej kolendry

1/2 łyżeczki przyprawy garam masala

1 łyżeczka ulubionego curry, jeśli nie mamy kuminu, kolendry i garam masali to zwiększamy ilość curry o 1 i 1/2 łyżeczki (czyli razem 2 i 1/2 łyżeczki)

1 łyżka ​ziarenek chia (opcjonalnie)

1 łyżka posiekanej natki pietruszki

sos sojowy lub tamari

pieprz

oliwa do posmarowanie kotlecików

Kaszę płuczemy w zimnej wodzie, zalewamy 200 ml lekko osolonej wody ​lub wywaru warzywnego, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień, przykrywamy pokrywką i gotujemy 10 minut. Po tym czasie kasza powinna wchłonąć wodę. Jeśli nie, to gotujemy do odparowania wody. Zdejmujemy pokrywkę i studzimy kaszę.

Tofu kroimy w drobną kostkę i zalewamy marynatą z 2 łyżek sosu sojowego, 6 łyżek wody, imbiru i czosnku. Tofu marynujemy co najmniej 30 minut.​

Na maśle podduszamy cebulę (około 10 min.). Dodajemy kumin, kolendrę, garam masalę i curry i podduszamy jeszcze 2-3 minuty.

Tofu wyjmujemy z marynaty i dokładnie rozdrabniamy widelcem. ​

Ziarenka chia mieszamy z 3 łyżkami marynaty i odstawiamy na około 2 minuty.​

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 160° C

W misce mieszamy kaszę, tofu, ziemniaki, cebulę z przyprawami, natkę oraz żel który powstał z namoczonych ziarenek chia. Wyrabiamy ręcznie masę, przyprawiamy sosem sojowym lyb marynatą, w której moczyliśmy tofu, dodajemy pieprz i ponownie wyrabiamy. Nabieramy masę łyżką i formujemy kulki (mi wyszło 20 szt.). Układamy kotleciki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy oliwą i wkładamy do piekarnika. Pieczemy w termoobiegu około 30 minut, aż nabiorą złotego koloru.

Podajemy z sosem jogurtowym z dużą ilością świeżej mięty lub z sosem tzatziki i sałatką z sezonowych warzyw.​ Ja zrobiłam salatkę z buraków i jabłka.

DSC_3559.JPG

Sałatka z buraka i jabłka

2 ugotowane, średnie buraki

1 kwaśne jabłko

1 szalotka (opcjonalnie)​, obrana i drobno pokrojona

1 łyżka oliwy

2 łyżki soku z cytryny

sól

pieprz

Buraki i jabłko obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. ​Do startych warzyw dodajemy szalotkę, oliwę i sok z cytryny, przyprawiamy i dokładnie mieszamy.

Smacznego!​

Sałatka z pieczonych buraków

Bardzo prosta i smaczna sałatka z buraków, do zjedzenia na ciepło lub na zimno.​ Idealnie sprawdza się jako samodzielne danie lub jako dodatek do pasztetu i pieczeni.

DSC_2881.JPG

Sałatka z pieczonych buraków

2 średniej wielkości buraki, obrane

1 łyżka oliwy z oliwek

natka pietruszki, drobno pokrojona

opcjonalnie szczypiorek, drobno pokrojony

Sos

DSC_2850.JPG

2 ząbki czosnku, nie obieramy!

1 łyżka świeżego soku z cytryny*

2 łyżki oliwy z oliwek

sól i pieprz do przyprawienia



Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 ° C

Buraki kroimy na pół, a potem w plasterki o grubości 0,5 cm. Pokrojone buraki wkładamy do miski, polewamy 1 łyżką oliwy, lekko solimy i dokładnie mieszamy.​

Rozkładamy buraki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, obok kładziemy czosnek i wkładamy do piekarnika na około 40-50 minut (zależy od wielkości i wieku buraka). Sprawdzamy widelcem, czy buraki są już miękkie, jeśli nie to przedłużamy czas pieczenia.

Czosnek wyjmujemy z piekarnika po 30 minutach. Studzimy i wyciskamy ze skórki upieczony środek. Pieczony czosnek jest pozbawiony charakterystycznego ostrego zapachu i smaku.

Do moździerza wkładamy upieczony czosnek i odrobinę soli ( ja użyłam wędzonej soli Maldon) i ucieramy. Dodajemy oliwę i sok z cytryny i wszystko ucieramy na aksamitny sos.​

Upieczone buraki wkładamy do miski, lekko studzimy, polewamy sosem, posypujemy drobno pokrojoną natką pietruszki i mieszamy. Jeśli trzeba to doprawiamy jeszcze solą i pieprzem. ​

Sałatkę możemy posypać drobno pokrojonym szczypiorkiem. ​

* Do sosu możemy zamiast cytryny dodać ocet balsamiczny, który idealnie pasuje do buraków.​

Możemy przygotować wersję wzbogaconą, np. posypać sałatkę prażonymi orzechami włoskimi lub dodać ugotowaną czerwoną fasolę (wówczas trzeba zwiększyć ilość sosu).​

Smacznego!​

Barszcz ukraiński

Barszcz ukraiński to jeden ze smaków mojego dzieciństwa. W lecie babcia gotowała barszcz z bobem lub z fasolką szparagową, a zakwaszała go wywarem ze świeżych , czerwonych porzeczek. Ziemniaki gotowała zawsze oddzielnie i podawała na talerzyku, posypane świeżym koperkiem.

Ponoć przepisów na barszcz ukraiński jest tyle ile gospodyń na Ukrainie, ale zawsze, bez względu na przepis, ważne jest, aby nie gotować go za długo i żeby sie nie zagotował przy podgrzewaniu, bo traci kolor i smak.

Barszcz smakuje najlepiej kiedy się przegryzie, czyli na drugi dzień.

 

DSC_1217.JPG

Barszcz ukraiński

1 łyżka sklarowanego masła (ghee) lub innego ulubionego tłuszczu

1 mała cebula, obrana i drobno posiekana

1 marchewka

1 mała pietruszka

1/4 małego selera

1/4 małej kapusty, drobno posiekanej

2 średnie buraki

1/2 szklanki suchej fasoli namoczonej przez noc lub puszka ugotowanej fasoli

2 łyżki świeżego soku z cytryny

1 łyżka kwaśnej śmietany, jeśli ktoś lubi mocno zabielony barszcz to może dodać więcej śmietany

1,5 l wywaru warzywnego

sól, pieprz i sos sojowy

opcjonalnie świeży koperek

Wcześniej namoczoną fasolę płuczemy, zalewamy wodą i gotujemy, zazwyczaj zajmuje to 1 - 1,5 godziny (zależy od wielkości ziaren). Gotujemy bez przykrycia i solimy dopiero pod koniec gotowania.

W garnku rozgrzewamy tłuszcz i szklimy cebulkę na bardzo małym ogniu przez około 10 minut. Marchewkę, pietruszkę i seler obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach, dodajemy do cebuli i smażymy przez 5 minut. 

Do podsmażonych warzyw dodajemy kapustę, zalewamy wywarem z warzyw i gotujemy przez 5 minut.

Buraki obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Trzy łyżki startych buraków odkładamy, a resztę dodajemy do wywaru z warzywami i gotujemy przez 15 minut. 

Dodajemy ugotowaną fasolę i sok z cytryny. Doprawiamy solą, pieprzem i sosem sojowym.

W szklance hartujemy śmietanę, tzn. lekko ją solimy, dodajemy łyżkę gorącego barszczu i mieszamy. Dodajemy jeszcze dwie łyżki barszczu i mieszamy, wlewamy śmietanę do garnka z zupą i dobrze mieszamy.

Zdejmujemy barszcz z ognia. Odłożone, starte buraczki przekładamy do małego sitka i zanurzamy kilkakrotnie w barszczu. W ten sposób zupa nabierze koloru.

DSC_1225.JPG

Barszcz odstawiamy do wystudzenia. Zjadamy dnia następnego ze świeżym koperkiem i ziemniakami (ugotowanymi osobno).

Smacznego!

Coś dla wielbicieli buraków czyli ZUPA KREM Z BURAKÓW I JABŁEK

Pomysł na zupę pochodzi z ksiażki Annie Bell "Zupy"Wprowadziłam kilka drobnych zmian i ostateczny przepis wygląda następująco:

Zupa krem z buraków i jabłek

6  porcji

Składniki:

4 łyżki oliwy z oliwek lub klarowanego masła

1 duża cebula, obrana i posiekana

2 ząbki czosnku, obrane i drobno posiekane

6 średniej wielkości buraków, obranych i pokrojonych w kostkę

2 winne jabłka, obrane, oczyszczone z gniazd nasiennych i pokrojone w kostkę

800 ml bulionu warzywnego

sok świeżo wyciśnięty z cytryny

sól morska

czarny pieprz

sos sojowy

Do podania:

ser feta lub manouri

świeży koperek

Rozgrzewamy w garnku tłuszcz, dodajemy cebulę i smażymy na małym ogniu aż zmięknie. Dodajemy czosnek i podsmażamy jeszcze 1 minutę. Dodajemy buraki i smażymy kolejne 5 minut, od czasu do czasu mieszając.

Zalewamy buraki bulionem lub wodą tak aby płyn zakrył warzywa. Przyprawiamy solą, pieprzem lub sosem sojowym (według uznania) i doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogień i gotujemy 15 minut. Następnie dodajemy jabłka i gotujemy następne 15 minut. Po tym czasie buraki powinny zmięknąć, jeśli nie to jeszcze trochę podgotowujemy.

Zdejmujemy zupę z ognia i lekko przestudzamy. Następnie miksujemy zupę w blenderze, przelewamy do garnka i jeśli zupa jest za gęsta to dolewamy jeszcze trochę bulionu lub wody. Ponownie doprawiamy zupę, a jeśli jest za słodka to dodajemy stopniowo, po łyżce, soku z cytryny.

Zupę podajemy posypaną serem feta lub manouri i koperkiem. Można skropić oliwą.

Uwaga, w lecie można serwować zupę na zimno!

Smacznego!