Nie jestem wielką amatorką słodyczy, a ciasta mogłyby dla mnie nie istnieć. Są jednak dwa wyjątki: gorzka czekolada i chałwa. Czekolady w domu nie robię bo mieszkam w kraju, w którym alpejskie krowy produkują duuuużo mleka z którego robi się duuuużo pysznej czekolady. Jeśli chodzi o chałwę, to zawsze przeraża mnie ilość cukru, która w niej siedzi. Co prawda udało mi się ostatnio kupić w sklepie ze zdrową żywnością chałwę na miodzie, ale tylko w wersji podstawowej, bez dodatków. Na szczęście okazało się, że całkiem dobrą chałwę można zrobić w domu. Niedawno w programie Dzień Dobry TVN pojawiła się Agnieszka Maciąg ze swoimi przepisami na zdrowe słodycze, a wśród nich zaprezentowała przepis na domową chałwę. Przepis oczywiście natychmiast wypróbowałam.
Domowa chałwa
300 g sezamu (ja użyłam niełuskanego - dlatego chałwa ma ciemny kolor)
8 łyżek jasnego, płynnego miodu, o neutralnym smaku
ulubione dodatki, np. prażone orzechy ( ja użyłam orzechów laskowych i włoskich), wanilia, kakao
Sezam prażymy na suchej patelni, na bardzo małym ogniu, często mieszając. Gdy zacznie pachnieć i nabierać złotego koloru to znaczy, że jest już gotowy. Uprażony sezam przesypujemy do innego naczynia i studzimy.
Ostudzony sezam bardzo dobrze mielimy w młynku do kawy.
Zmielony sezam mieszamy z miodem i wybranymi dodatkami, a następnie przekładamy do jakiegoś pojemnika i wkładamy do lodówki, aby masa stężała. Bardzo dobrze sprawdzają się pojemniki silikonowe, łatwo z nich wyjąć gotową chałwę. Ja użyłam silikonowych pojemników do kostek lodu. Na tę porcję potrzebne będą dwa takie pojemniki (2 x 18 kostek).
Smacznego!
Przypominam, że sezam to doskonałe żródło wapnia!
Obok zdjęcie niełuskanego sezamu.