Roladki z papieru ryżowego a'la sushi

Nie jestem amatorką sushi, mogę je zjeść raz na jakiś czas, ale bez większego entuzjazmu. Bywa, że domownicy proszą o sushi, a ja mam małą motywację do przygotowywania dań, za którymi nie przepadam. Wówczas, zamiast sushi robię właśnie takie roladki z papieru ryżowego. Mniej roboty, odpada gotowanie i przyprawianie ryżu, a efekt końcowy równie zadowalający, przynajmniej dla nas. To fajne danie na upały, kiedy mamy ochotę zjeść coś lekkiego i najlepiej na zimno.

Moje roladki są w wersji warzywnej z kawałkami smażonego tofu. Można również użyć kawałków ryby (surowej, wędzonej lub upieczonej). 

Tak naprawdę to stałym elementem są płaty nori i marynowany imbir, a pozostałe dodatki każdy może dostosować do własnych upodobań.

Nie będę podawać dokładnych proporcji na dodatki. Ilość płatów nori powinna być o połowę mniejsza od ilości  papieru ryżowego. Każdy płat nori będziemy dzielić na pół.



Roladki a’la sushi

płaty papieru ryżowego

płaty nori

marynowany imbir

marchewka

papryka

awokado

ogórek

biała część pora

opcjonalnie : tofu, ryba


Każdy płat nori składamy na pół i delikatnie przerywamy. Otrzymujemy dwa wąskie paski.

Warzywa myjemy, jeśli trzeba, to obieramy i kroimy w słupki. Z ogórków usuwamy gniazda nasienne.

Pokrojone awokado skrapiamy sokiem z cytryny, żeby nie ściemniało.

Aby ułatwić sobie zawijanie roladek, słupki warzyw powinny mieć równą długość, najlepiej taką samą jak krótszy bok paska nori. Ja kroję jeden słupek marchewki, układam go na płacie nori i docinam tak, żeby długość pasowała. Resztę warzyw kroję już w słupki mniej więcej tej samej długości.


Papier ryżowy przygotowujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu. Do płytkiego, szerokiego naczynia (u mnie jest to dobrze wymyta patelnia) nalewamy letniej wody. Wkładamy płat papieru ryżowego i moczymy do czasu aż zmięknie. Przekładamy papier ryżowy na deseczkę do krojenia, na jego środku układamy płat nori. Około 2cm od lewego brzegu układamy warzywa, opcjonalnie inne dodatki, i plasterki marynowanego imbiru. Papier ryżowy od góry i od dołu składamy do środka i zawijamy od lewej do prawej strony. Instrukcja zawijania też powinna być na opakowaniu papieru ryżowego.  

Roladki serwujemy z sosem sojowym i jeśli ktoś lubi, chrzanem wasabi.





Uniwersalny sos curry

Uniwersalny sos curry, nadaje się do mięs, warzyw, tofu… Dobrze przechowuje się w lodówce (szczelnie zamknięty w słoiku), można też zamrażać. My najczęściej zjadamy go ze smażonym tofu lub z warzywami. Jeśli mamy w lodówce ugotowane warzywa, jakieś resztki z dnia poprzedniego, np. ziemniaki, fasolka szparagowa, kalafior, to wystarczy dodać trochę sosu, podgrzać, ugotować ulubiony ryż i obiad gotowy. 

Poniższa porcja sosu wystarcza na na 500g - 600g dodatków. Ja najczęściej zużywam 2/3 porcji sosu na 400g tofu, a reszta zostaje do warzyw na następny dzień. 

Dodatki należy wcześniej ugotować lub podsmażyć. Mięso i tofu podsmażamy, a warzywa gotujemy. Jeśli ktoś lubi tofu beż smażenia, to można oczywiście dodać do sosu naturalne tofu, pokrojone w kostkę i pogotować krótko (2-3 minuty). 

Danie warto przygotować co najmniej godzinę przed podaniem, można też zostawić na noc w lodówce, będzie smaczniejsze.  

Przepis podpatrzony na White Plate, po modyfikacjach.

Na zdjęciu curry z warzywami, z tofu nie zdążyłam sfotografować. 

DSC_5524.JPG


Sos curry

3 łyżki oleju lub masła klarowanego

1 duża cebula lub 2 małe, obrane i pokrojone w drobną kostkę

3 łyżeczki mielonej kolendry

2 łyżeczki mielonego kuminu

1 łyżeczka mielonej kurkumy

2 łyżeczki garam masala

3 cm kawałek imbiru, obrany starty na drobnej tarce

2-3 ząbki czosnku, zmiażdżone lub starte na drobnej tarce

14 łyżek passaty pomidorowej

opcjonalnie płatki chilli (ilość wedle uznania)

sól

Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, dodajemy pokrojoną cebulę, lekko solimy i szklimy na małym ogniu (do miękkości). Mieszamy często, żeby się nie przypaliła.

Dodajemy wszystkie suche przyprawy i smażymy jeszcze 2 minuty.

Dodajemy czosnek i smażymy 1 minutę.

Następnie dodajemy passatę pomidorową i imbir, solimy i dokładnie mieszamy.

Gotujemy na małym ogniu przez około 5 minut. Sos powinien w tym czasie odparować i mieć aksamitną konsystencję. Jeśli trzeba, to dosalamy. Można też dodać więcej chilli, jeśli sos nie jest wystarczająco ostry. Gdyby za mocno odparował, to można dodać trochę wody.


Smażone tofu

400g tofu

2 łyżki tłuszczu

2-3 łyżki sosu sojowego lub tamari


Tofu osuszamy i kroimy w drobną kostkę.

Na patelni podgrzewamy tłuszcz, dodajemy tofu i sos sojowy/tamari. Mieszamy i podsmażamy na złoty kolor.

Podsmażone tofu mieszamy z sosem curry (dodajemy tyle sosu, ile lubimy) i odstawiamy na co najmniej godzinę. Przed podaniem podgrzewamy.

Podajemy z ulubionym ryżem i świeżą kolendrą (kto lubi).

IMG_0906.jpeg

Smacznego!


Rozgrzewająca zupa z pieczonym tofu

Bardzo dobra zupa na czas zimowy, sycąca i rozgrzewająca. Można powiedzieć, że to wegetariańska wersja zupy gulaszowej. U nas to hit sezonu, nawet dzieci bardzo ją lubią.

Ważnym dodatkiem do zupy jest odpowiednio przyprawione i upieczone tofu. Przepis na pieczone (mielone) tofu znalazłam na blogu ervegan.com . Ja wybieram zawsze tofu ekologiczne z upraw europejskich.

Wiem, że tofu wzbudza kontrowersje, głównie przez zawarte w nim tzw. fitoestrogeny. W celu rozwiania wątpliwości polecam zapoznanie się z bardzo rzetelnym artykułem na damianparol.com . Tak na marginesie - fitoestrogeny występują również w piwie… 

W tym przepisie wykorzystałam nieaktywne płatki drożdżowe. Należy pamiętać, że płatki drożdżowe nieaktywne to nie są drożdże piekarnicze! Jest to produkt naturalny (moje są pozyskiwane z melasy), służący do wzmacniania smaku i zagęszczania potraw. Nieaktywne drożdże są często składnikiem ekologicznych kostek rosołowych. 

DSC_4966.jpeg




Zupa z pieczonym tofu 

1 łyżka oliwy

1 cebula, pokrojona w drobną kostkę

1 duża marchewka, pokrojona w kostkę

1 duża czerwona papryka, pokrojona w kostkę

5 średnich ziemniaków, obranych i pokrojonych w kostkę

1 -1,5 litra bulionu warzywnego lub wody

5 lub 6 łyżek passaty pomidorowej

1 liść laurowy

1 ziele angielskie

1 łyżka suszonego oregano

DSC_4943.jpeg

Pieczone tofu

kostka naturalnego, twardego tofu (250/300g)

łyżka oliwy do smażenia

Składniki marynaty :

1/4 szklanki nieaktywnych płatków drożdżowych 

1 łyżeczka cebuli w proszku

1 łyżeczka czosnku w proszku

1 1/2  łyżeczki wędzonej papryki

3 łyżki sosu sojowego lub tamari

1 łyżka oliwy

Piekarnik rozgrzewamy do 180°C, funkcja termoobieg.

W niedużej misce lub głębokim talerzu mieszamy dokładnie wszystkie składniki marynaty. Otrzymujemy bardzo gęstą, aromatyczną pastę.

Tofu odsączamy z nadmiaru płynu i rwiemy na małe kawałki lub rozgniatamy widelcem. 

Przekładamy tofu do naczynia z marynatą i dokładnie mieszamy.

Na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy, przekładamy do niej tofu z całą marynatą i podsmażamy na średnim ogniu przez około 10 minut, mieszając od czasu do czasu.

Przesypujemy tofu na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika.

Pieczemy do czasu, aż odparuje woda, a tofu się przyrumieni . W trakcie pieczenia mieszamy co kilka minut, uważamy żeby nie spalić. Ja piekę około 7 minut, ale to zależy od piekarnika. Tofu powinno być przyrumienione. 

Wyjmujemy z piekarnika, odkładamy na bok i czekamy, aż ugotuje się zupa.

W czasie kiedy piecze się tofu, gotujemy zupę.

Na łyżce oliwy podsmażamy cebulę, do czasu aż zmięknie (około 7 minut, na bardzo małym ogniu). 

Dodajemy pokrojoną marchewkę, paprykę, ziele angielskie i liść laurowy. Lekko solimy i podsmażamy przez 10 minut, często mieszając.

Dodajemy ziemniaki, zalewamy warzywa bulionem, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy do czasu aż ziemniaki zmiękną (około 7-10 minut). 

Dodajemy passatę, oregano i lekko solimy. Na tym etapie nie przyprawiamy zupy zbyt mocno! 

Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jakieś 3 minuty.

Po wyłączeniu ognia, kiedy zupa przestanie wrzeć, dodajemy upieczone tofu.

Po chwili sprawdzamy smak zupy i jeśli trzeba doprawiamy solą i pieprzem. Osoby lubiące pikantne potrawy, mogą dodać ostrą paprykę. 

Zupa smakuje najlepiej na drugi dzień, kiedy postoi przez noc w lodówce.

Smacznego!

Zawijamy w papier ryżowy

Spring rollsy w wersji light, bez smażenia czyli ryż, warzywa, tofu i papier ryżowy. Jako dodatek proponuję dip na bazie sosu sojowego lub tamari.

DSC_9595.JPG

 

Roladki z papieru ryżowego

 

8 płatów papieru ryżowego, moje miały średnicę 16 cm, można użyć większych, będą się wygodniej zwijać

100 g ugotowanego ryżu (ryż może być lekko rozgotowany, posklejany)

2 marchewki, obrane

4 gałązki szczypiorku, drobno posiekane

kawałek ogórka, około 8 cm

kilka listków sałaty lub młodego szpinaku

garść kiełków fasolki mung

150 g twardego tofu

2 łyżki sosu sojowego lub tamari

łyżeczka utartego, świeżego imbiru

2 - 3 łyżki tłuszczu roślinnego do smażenia

 

Sos / dip

źródło gotujzdrowo.com

2 łyżki sosu sojowego lub tamari

sok z 1/2 cytryny

1 łyżka płynnego miodu lub syropu z agawy

1/2 papryczki chilli, drobno pokrojona (bez nasion)

1 łyżka posiekanego szczypiorku

1 cm korzenia świeżego imbiru, obrany i starty

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony (opcjonalnie)

 

Zaczynamy od zamarynowania tofu. Do niedużej miseczki wlewamy 2 łyżki sosu sojowego/ tamari, dodajemy starty imbir i mieszamy. Tofu kroimy w bardzo drobną kostkę, dodajemy do marynaty, dokładnie mieszamy i odstawiamy na co najmniej 30 minut.

W międzyczasie przygotowujemy sos.

Wszystkie składniki sosu wlewamy do malutkiego słoiczka, dobrze zakręcamy i energicznie potrząsamy słoiczkiem do czasu, aż miód się rozpuści.

Rozgrzewamy tłuszcz na patelni i podsmażamy tofu na złoty kolor. Tofu mieszamy dość często, a pod koniec smażenia polewamy resztką marynaty. Po odparowaniu marynaty zdejmujemy tofu z ognia.

W misce mieszamy ryż, tofu i szczypiorek. Całość możemy lekko ugnieść dłonią, wówczas masa nie będzie sypka i nie powinna się wysypywać z roladek.

Ogórek dokładnie myjemy (nie obieramy) i kroimy w słupki (8 sztuk).

Obraną marchewkę kroimy w bardzo cieniutkie słupki lub ścieramy na tarce o grubych oczkach.

Do miski lub głębokiego talerza nalewamy letniej wody. Płat papieru ryżowego zanurzamy na chwilę w wodzie, a gdy zmięknie to przekładamy go na wilgotną, bawełnianą ściereczkę.

Na środku papieru układamy porcję ryżu, następnie kawałek sałaty lub listki szpinaku, kawałek ogórka i odrobinę kiełków. Zawijamy boki papieru ryżowego do środka, a następnie zwijamy rulonik. Przekładamy na talerz i przykrywamy czystą, wilgotną ściereczką. To samo robimy z pozostałymi kawałkami papieru ryżowego.

Roladki zjadamy zaraz po przyrządzeniu. Przed podaniem możemy je posypać sezamem.

Obok talerza z roladkami ustawiamy miseczkę z sosem.

Smacznego!



Tofu po meksykańsku i marynowana cebula

Oswajanie tofu nadal trwa. Tym razem inspiracją było bardzo popularne danie meksykańskie - chilli con carne. Zamiast mielonego mięsa użyłam tofu, podałam z ryżem i guacamole. Świetnym dodatkiem do tego dania jest marynowana, czerwona cebula.

DSC_7650.JPG
DSC_7629.JPG

Tofu z czerwoną fasolą i pomidorami

6 łyżek oliwy z oliwek

2 średnie cebule, obrane i pokrojone w kostkę

3 ząbki czosnku, obrane i zmiażdżone

2 łyżeczki mielonego kuminu

1 łyżeczka mielonego cynamonu

3 łyżeczki suszonego oregano

1 ostra papryczka (u mnie pepperoni)

700 ml passaty pomidorowej lub 2 puszki ( 2 x 400 g) pomidorów bez skórki, pokrojonych

600 g / 3 szklanki ugotowanej, czerwonej fasoli

300 g tofu, twardego

płatki chilli lub sos tabasco, opcjonalnie, dla osób lubiących pikantne potrawy

sos tamari / sojowy

sól

pieprz

Do podania:

ryż basmati, ugotowany na sypko

guacamole (przepis poniżej)

marynowana cebula (przepis poniżej)

tortille

świeża kolendra

 

W garnku podgrzewamy 3 łyżki oliwy i szklimy cebulę na małym ogniu, około 15 minut lub do czasu, aż cebula zmięknie. 

Ostrą papryczkę nacinamy wzdłuż i wyjmujemy nasiona, a następnie kroimy ją w paseczki (w poprzek). 

Do zeszklonej cebuli dodajemy kumin, cynamon, czosnek i pepperoni. Całość podsmażamy jeszcze 2 - 3 minuty. 

Dodajemy passatę, mieszamy i gotujemy na małym ogniu przez 15 minut. Jeśli dodajemy pomidory z puszki, to czas gotowania należy wydłużyć o  jakieś 5 minut.

W tym czasie przygotowujemy tofu. Kruszymy tofu palcami lub widelcem na bardzo drobne kawałki. Żeby odparować nadmiar wody, możemy je krótko podsmażyć. Na patelni typu "non-stick" rozgrzewamy 3 łyżki oliwy, dodajemy tofu i odparowujemy na małym ogniu przez 3 - 4 minuty. Należy często mieszać.

Do odparowanego sosu pomidorowego dodajemy fasolę, tofu i oregano. Całość dokładnie mieszamy i doprawiamy solą, sosem tamari/sojowym, pieprzem i opcjonalnie tabasco/chilli. Gotujemy jeszcze 5 minut.

Gotowe danie odstawiamy na co najmniej 30 minut, tofu potrzebuje trochę czasu, żeby złapać smak.

 

Guacamole

1 awokado

1-2 łyżki soku z limonki lub cytryny (limonka jest lepsza)

1 łyżka oliwy z oliwek

1/2 czerwonej cebuli, obranej i pokrojonej w drobną kostkę

opcjonalnie liście świeżej kolendry

sól do smaku

Guacamole przygotowujemy tuż przed podaniem, przygotowane zbyt wcześnie może nieprzyjemnie pociemnieć.

Awokado kroimy na pół i wyjmujemy pestkę. Miąższ wyjmujemy ze skórki, przekładamy do miseczki i rozgniatamy widelcem. 

Dodajemy sok z limonki, oliwę i cebulę. Dokładnie mieszamy i doprawiamy solą. Jeśli ktoś lubi, to można dodać listki świeżej kolendry.

 

Marynowana czerwona cebula

żródło: "Mexican Food Made Simple", Thomasina Miers

DSC_7590.JPG

2 czerwone cebule, obrane i pokrojone w bardzo cieniutkie piórka

sok z jednej pomarańczy

sok z dwóch limonek

1 ostra papryczka (u mnie pepperoni), pozbawiona nasion i drobno pokrojona

sól

pieprz

 

Pokrojoną cebulę zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 10 minut.

Odlewamy wodę i pozostawiamy cebulę na kilka minut na sitku.

Do małego słoiczka wlewamy sok z pomarańczy i limonek. Przyprawiamy solą i pieprzem (według uznania). Dodajemy cebulę i ostrą papryczkę. Dokładnie mieszamy, zamykamy słoik i odstawiamy na co najmniej 2 godziny.

Marynowana cebulka jest doskonałym dodatkiem do pieczonych mięs oraz dań z ciemnej fasoli. Ma bardzo ciekawy cytrusowy smak i niesamowity różowy kolor.

 

DSC_7675.JPG

Smacznego!

 

 

 

 

Kotleciki jaglane z tofu

Od jakiegoś czasu staram się polubić kaszę jaglaną i testuję różne przepisy. ​Kasza jaglana jest jedną z najzdrowszych kasz, bardzo dobrze odkwasza i odśluzowuje organizm. Niestety jest to chyba jedyna kasza za którą nie przepadam w jej naturalnej postaci, ale kotleciki przeszły pozytywnie test i będą się często pojawiać na naszym stole. 

Jeśli ktoś nie ma przypraw indyjskich to można je zastąpić ulubioną mieszanką curry.​

DSC_3554.JPG

Kotleciki jaglane z tofu

przepis modyfikowany, źródło: "Kuchnia ajurwedyjska według czterech pór roku", M.Duerst, D.Iding, J.Wäfler

2 łyżki masła klarowanego (weganie mogą zastąpić olejem roślinnym)

100 g kaszy jaglanej

200 ml wody lub wywaru warzywnego

2 duże ziemniaki, ugotowane w łupinkach, obrane i dokładnie rozgniecione

200 g twardego tofu

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony (do marynaty)

1/2 łyżeczki świeżego, utartego imbiru (do marynaty)

1 średnia cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę​

1/2 łyżeczki mielonego kuminu

1/2 łyżeczki mielonej kolendry

1/2 łyżeczki przyprawy garam masala

1 łyżeczka ulubionego curry, jeśli nie mamy kuminu, kolendry i garam masali to zwiększamy ilość curry o 1 i 1/2 łyżeczki (czyli razem 2 i 1/2 łyżeczki)

1 łyżka ​ziarenek chia (opcjonalnie)

1 łyżka posiekanej natki pietruszki

sos sojowy lub tamari

pieprz

oliwa do posmarowanie kotlecików

Kaszę płuczemy w zimnej wodzie, zalewamy 200 ml lekko osolonej wody ​lub wywaru warzywnego, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień, przykrywamy pokrywką i gotujemy 10 minut. Po tym czasie kasza powinna wchłonąć wodę. Jeśli nie, to gotujemy do odparowania wody. Zdejmujemy pokrywkę i studzimy kaszę.

Tofu kroimy w drobną kostkę i zalewamy marynatą z 2 łyżek sosu sojowego, 6 łyżek wody, imbiru i czosnku. Tofu marynujemy co najmniej 30 minut.​

Na maśle podduszamy cebulę (około 10 min.). Dodajemy kumin, kolendrę, garam masalę i curry i podduszamy jeszcze 2-3 minuty.

Tofu wyjmujemy z marynaty i dokładnie rozdrabniamy widelcem. ​

Ziarenka chia mieszamy z 3 łyżkami marynaty i odstawiamy na około 2 minuty.​

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 160° C

W misce mieszamy kaszę, tofu, ziemniaki, cebulę z przyprawami, natkę oraz żel który powstał z namoczonych ziarenek chia. Wyrabiamy ręcznie masę, przyprawiamy sosem sojowym lyb marynatą, w której moczyliśmy tofu, dodajemy pieprz i ponownie wyrabiamy. Nabieramy masę łyżką i formujemy kulki (mi wyszło 20 szt.). Układamy kotleciki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy oliwą i wkładamy do piekarnika. Pieczemy w termoobiegu około 30 minut, aż nabiorą złotego koloru.

Podajemy z sosem jogurtowym z dużą ilością świeżej mięty lub z sosem tzatziki i sałatką z sezonowych warzyw.​ Ja zrobiłam salatkę z buraków i jabłka.

DSC_3559.JPG

Sałatka z buraka i jabłka

2 ugotowane, średnie buraki

1 kwaśne jabłko

1 szalotka (opcjonalnie)​, obrana i drobno pokrojona

1 łyżka oliwy

2 łyżki soku z cytryny

sól

pieprz

Buraki i jabłko obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. ​Do startych warzyw dodajemy szalotkę, oliwę i sok z cytryny, przyprawiamy i dokładnie mieszamy.

Smacznego!​

Kapusta i tofu

Przepis pochodzi z książki "Kuchnia ajurwedyjska według czterech pór roku" . W książce, oprócz  przepisów, znajdziemy podstawowe informacje dotyczące historii ajurwedy, właściwości dosz (wata, pitta, kapha)  oraz tabele z zalecanymi artykułami spożywczymi przy dominacji poszczególnych dosz. Wszystkie przepisy w książce są wegetariańskie, na bazie europejskich produktów spożywczych. 

DSC_0426.JPG

Kapusta pekińska z patelni z tofu

przepis modyfikowany, źródło: "Kuchnia ajurwedyjska według czterech pór roku", Markus Duerst, Doris Iding, Johanna Waefler.

4 łyżki masła klarowanego lub oliwy z oliwek

1/2 łyżeczki kminu rzymskiego (nie mylić z kminkiem) , rozgniecionego w moździerzu

1 łyżeczka nasion kolendry, rozgniecionych w moździerzu

1 mała cebula, obrana i drobno posiekana

2 ząbki czosnki, obrane i zmiażdżone

600-800 g kapusty pekińskiej (można zastąpić włoską) , poszatkowanej

2 marchewki, obrane i pokrojone w bardzo cienkie słupki

100 g kiełków soczewicy (można pominąć)

sos sojowy

200 g twardego tofu , pokrojonego w drobną kostkę (1 cm x 1 cm)

szczypta płatków chilli

sól morska

świeżo mielony czarny pieprz

Tofu marynujemy (przez około 30 min) w marynacie z 2 łyżek sosu sojowego i 6 łyżek wody.

 Na dużej, głębokiej patelni rozgrzewamy 2 łyżki masła, dodajemy cebulę i szklimy na małym ogniu. Dodajemy czosnek, zmielony kumin i kolendrę i smażymy jeszcze przez 2 minuty. Następnie dodajemy marchewkę, jeśli trzeba podlewamy wodą i dusimy na małym ogniu pod przykryciem przez około 5 minut. Dodajemy kapustę i kiełki. Odlewamy marynatę z tofu i dodajemy ją do kapusty. Doprawiamy całość pieprzem i płatkami chilli i dusimy pod przykryciem, aż kapusta zmięknie (15-20 min). Jeśli płyn zbyt szybko odparuje to dolewamy wody.

DSC_0610.jpg

W tym czasie na osobnej patelni rozgrzewamy 2 łyżki klarowanego masła lub innego ulubionego tłuszczu i podsmażamy tofu na złoty kolor.

Kiedy kapusta zmięknie dodajemy do niej tofu i jeśli trzeba doprawiamy całość sosem sojowym.

Podajemy na ciepło z ryżem basmati

Smacznego!