Ryba - szybko, łatwo i smacznie

Bardzo prosty przepis na pieczoną rybę. Około 10 minut przygotowań a potem  danie robi się samo. Potrzebna nam będzie cała, wypatroszona ryba. Ja użyłam ryby o nazwie labraks/strzępiel (ang. sea bass) Zachęcam do wyboru tych gatunków ryb, które nie są zagrożone wyginięciem (tutaj ściągawka)

DSC_2104.jpg

Ryba pieczona z ziemniakami

1 cała, wypatroszona ryba (350 - 400g)

1 cytryna

4 ząbki czosnku

2 łyżki ziół prowansalskich (można zastąpić innymi ulubionymi ziołami np. bazylia, rozmaryn, tymianek cytrynowy)

oliwa z oliwek

sól

pieprz

5 małych ziemniaków

2 gałązki rozmarynu

DSC_2121.JPG

Rybę dokładnie myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Po bokach robimy głębokie nacięcia (4-5 nacięć z każdej strony).

2 łyżki oliwy mieszamy z ziołami prowansalskimi i nacieramy nią rybę w środku i na zewnątrz. Posypujemy rybę solą i pieprzem w środku i na zewnątrz. 

Do środka ryby wkładamy 1 ząbek czosnku i mały kawałek cytryny.

Kroimy kilka plasterków cytryny i dzielimy je na ćwiartki. Ząbek czosnku obieramy i kroimy w plasterki. Do każdego nacięcia z boku ryby wkładamy cząstkę cytryny i plasterek czosnku. 

Tak przygotowaną rybę zawijamy w folię i odkładamy na kilka godzin do lodówki.

Ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy (w łupinkach) w lekko osolonej wodzie przez 15-20 min. Po przestudzeniu kroimy ziemniaki w cząstki (kształt i wielkość dowolne), skrapiamy oliwą, posypujemy rozmarynem i lekko solimy. Możemy użyć ziemniaków, które zostały nam z dnia poprzedniego.

Rozgrzewamy piekarnik do 200° C.

W naczyniu żaroodpornym układamy rybę (zdejmujemy z niej folię), obok ziemniaki i 2 ząbki czosnku. Pieczemy 20 minut. Jeśli ryba jest większa niż moja to musimy trochę wydłużyć czas pieczenia.

Jeśli chcemy, żeby ziemniaki były mocno przypieczone, to musimy je włożyć do piekarnika wcześniej (15-20 minut).

Podajemy natychmiast po upieczeniu z ulubioną surówką.

Smacznego!

Kapusta i tofu

Przepis pochodzi z książki "Kuchnia ajurwedyjska według czterech pór roku" . W książce, oprócz  przepisów, znajdziemy podstawowe informacje dotyczące historii ajurwedy, właściwości dosz (wata, pitta, kapha)  oraz tabele z zalecanymi artykułami spożywczymi przy dominacji poszczególnych dosz. Wszystkie przepisy w książce są wegetariańskie, na bazie europejskich produktów spożywczych. 

DSC_0426.JPG

Kapusta pekińska z patelni z tofu

przepis modyfikowany, źródło: "Kuchnia ajurwedyjska według czterech pór roku", Markus Duerst, Doris Iding, Johanna Waefler.

4 łyżki masła klarowanego lub oliwy z oliwek

1/2 łyżeczki kminu rzymskiego (nie mylić z kminkiem) , rozgniecionego w moździerzu

1 łyżeczka nasion kolendry, rozgniecionych w moździerzu

1 mała cebula, obrana i drobno posiekana

2 ząbki czosnki, obrane i zmiażdżone

600-800 g kapusty pekińskiej (można zastąpić włoską) , poszatkowanej

2 marchewki, obrane i pokrojone w bardzo cienkie słupki

100 g kiełków soczewicy (można pominąć)

sos sojowy

200 g twardego tofu , pokrojonego w drobną kostkę (1 cm x 1 cm)

szczypta płatków chilli

sól morska

świeżo mielony czarny pieprz

Tofu marynujemy (przez około 30 min) w marynacie z 2 łyżek sosu sojowego i 6 łyżek wody.

 Na dużej, głębokiej patelni rozgrzewamy 2 łyżki masła, dodajemy cebulę i szklimy na małym ogniu. Dodajemy czosnek, zmielony kumin i kolendrę i smażymy jeszcze przez 2 minuty. Następnie dodajemy marchewkę, jeśli trzeba podlewamy wodą i dusimy na małym ogniu pod przykryciem przez około 5 minut. Dodajemy kapustę i kiełki. Odlewamy marynatę z tofu i dodajemy ją do kapusty. Doprawiamy całość pieprzem i płatkami chilli i dusimy pod przykryciem, aż kapusta zmięknie (15-20 min). Jeśli płyn zbyt szybko odparuje to dolewamy wody.

DSC_0610.jpg

W tym czasie na osobnej patelni rozgrzewamy 2 łyżki klarowanego masła lub innego ulubionego tłuszczu i podsmażamy tofu na złoty kolor.

Kiedy kapusta zmięknie dodajemy do niej tofu i jeśli trzeba doprawiamy całość sosem sojowym.

Podajemy na ciepło z ryżem basmati

Smacznego!

Kasz gryczana i grzyby. Mój duet idealny.

Gryka jest jedną z moich ulubionych kasz. Niestety w czasie ostatniego pobytu w Polsce źle oszacowałam nasze zapotrzebowanie. Zapasy wyczerpały się kilka tygodni temu, a córka dopytuje się kiedy w końcu zrobię na obiad jej ulubione kotleciki. No i niespodzianka, wczoraj przez przypadek znaleźliśmy  w koszu z zapasami pożywienia dwa woreczki kaszy gryczanej. A więc dziś na obiad były kotleciki z kaszy gryczanej ze smażonymi pieczarkami i sałatką z ogórka kiszonego.

DSC_0596.jpg

Kotleciki z kaszy gryczanej

przepis własny

tłuszcz do smażenia (olej rzepakowy tłoczony na zimno, masło klarowane lub oliwa z oliwek)

2 szklanki kaszy gryczanej, przed ugotowaniem

1 średnia cebula, obrana i drobno posiekana

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony

2-4 łyżki bułki tartej

2 jajka

sos sojowy

sól

świeżo mielony czarny pieprz

Kaszę gryczaną wsypujemy do garnka, zalewamy czterema szklankami gorącej wody i solimy 1 łyżeczką soli. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem przez 25 minut. Po tym czasie kasza powinna wchłonąć całą wodę. Ważne jest aby kasza była lekko rozgotowana. Odstawiamy kaszę do przestudzenia.

Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki tłuszczu, dodajemy cebulę i szklimy na małym ogniu przez około 15 minut. Dodajemy czosnek i smażymy jeszcze przez minutę. Do przestudzonej kaszy, która powinna mieć temperaturę pokojową, dodajemy podsmażoną cebulę z czosnkiem, jajka, 2 łyżki bułki tartej, 2 łyżki sosu sojowego i pieprz. Wyrabiamy masę jak na kotlety mielone. Wyrobiona masa powinna by zwarta i lekko klejąca, nie może być za sucha bo kotlety się rozpadną. Jeśli jest za rzadka to dodajemy 1 lub 2 łyżki bułki tartej. Ponieważ kasze różnych producentów zupełnie inaczej się rozgotowują to ciężko mi podać dokładne proporcje. Wyrobioną masę ostatecznie doprawiamy i pozostawiamy na 30 minut w temperaturze pokojowej.

Po 30 min zabieramy sie za lepienie kotlecików. Mokrą łyżką nakładamy farsz na zwilżone dłonie i formujemy kotleciki, lekko je spłaszczając. 

W dużej patelni rozgrzewamy tłuszcz i smażymy kotleciki na średnim ogniu, na brązowo, po 2-3 minuty z każdej strony. Po upieczeniu układamy na papierowym ręczniku w celu pozbycia się nadmiaru tłuszczu.

Kotleciki podajemy ze smażonymi pieczarkami i sałatką z ogórka kiszonego. Bardzo dobrze, jako dodatek, sprawdza się kapusta kiszona lub buraczki.

Kotlety nadają się do podgrzania w piekarniku.

Pieczarki w białym winie z cytrynowym tymiankiem

przepis własny

3 łyżki oliwy z oliwek lub klarowanego masła

1 średnia cebula,obrana i drobno posiekana

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony

250 g pieczarek, ja użyłam brązowych

1/2 łyżeczki świeżego tymianku cytrynowego, można zastąpić innymi ulubionymi ziołami, może być suszone oregano lub zwykły tymianek, suszonych ziół dodajemy trochę mniej

50 ml białego wina, ja użyłam Chardonnay

sól

świeżo mielony pieprz

DSC_0575.JPG

Pieczarki oczyszczamy i jeśli to konieczne płuczemy króciutko pod bieżącą, zimną wodą i osuszamy na ręczniku papierowym. Duże grzyby kroimy, a malutkie zostawiamy w całości. 

Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, dodajemy cebulkę i szklimy na małym ogniu przez około 15 minut. Dodajemy czosnek i smażymy jeszcze przez minutę. Dodajemy oczyszczone i pokrojone pieczarki. Solimy grzyby, dodajemy tymianek i podsmażamy na średnim ogniu często mieszając. Po 10 minutach dodajemy wino, zwiększamy ogień i odparowujemy alkohol przez 1-2 minuty uważając żeby nie przypalić grzybów. Na koniec doprawiamy jeszcze solą i pieprzem.

Sałatka z ogórka kiszonego

przepis własny

2 duże ogórki kiszone, pokrojone w plasterki

1/2 małej czerwonej cebuli, pokrojonej w drobną kostkę

1/2 czerwonej papryki, pokrojonej w kostkę

kilka listków natki pietruszki

2 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia

sól

świeżo mielony czarny pieprz

Wszystkie składniki sałatki mieszamy w misce i doprawiamy solą i pieprzem

Smacznego!