Marokańska harira na zimowe dni

Uwielbiam zupy, mogłabym jeść zupy przez cały dzień. Odwrotnie jest ze słodyczami, nie przepadam za nimi. Czasami nawet przez kilka tygodni nie mam ochoty na słodycze. Nie wynika to z narzuconej diety, taka moja natura, wolę smak słony. Często zdarza się, że kiedy dzieci jedzą słodki podwieczorek, ja odgrzewam sobie kolejną porcję zupy.  
W zimie uwielbiam jeść zupy rozgrzewające, z dużą ilością przypraw i obowiązkowo gęste.  Taka właśnie jest harira, marokańska zupa z ciecierzycy, spełnia wszystkie wymogi mojej idealnej zupy zimowej.  U mnie w wersji bezmięsnej. Ciecierzyca i soczewica doskonale zastępują białko zwierzęce, zupa jest bardzo sycąca.  

DSC_2752.jpg


Harira

Inspiracja: "Jamie Magazine" , Jan16


3 łyżki oliwy z oliwek
2 małe lub 1 duża cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę
2 łodygi selera naciowego, pokrojone
2 marchewki, obrane i pokrojone w drobną kostkę
2 ząbki czosnku, obrane i wyciśnięte przez praskę
2 cm kawałek imbiru, obrany i starty
1 łyżka mielonego kuminu
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżki cynamonu
1/2 łyżki mielonej kolendry
2 liście laurowe
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 l wywaru warzywnego
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
1 i 1/2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
400 g passaty pomidorowej lub pomidorów z puszki (pokrojonych)
opcjonalnie harissa lub ostra papryka, według potrzeb
natka pietruszki lub świeża kolendra, drobno posiekane

Opcjonalnie do podania  jogurt naturalny, sok z limonki, daktyle i pieczywo typu flatbread. Bez tych dodatków zupa smakuje również dobrze.

W dużym garnku podgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojoną cebulę i podsmażamy na małym ogniu przez 5 minut.

Dodajemy seler i marchewkę i podsmażamy 10 min, mieszając od czasu do czasu.

Dodajemy czosnek, imbir, kumin, kurkumę, cynamon, kolendrę i liść laurowy i podsmażamy jeszcze 2 minuty.

Dodajemy koncentrat pomidorowy i soczewicę, zalewamy całość wywarem warzywnym, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu przez 10 min.

Dodajemy ciecierzycę i passatę pomidorową, doprawiamy pieprzem i sosem sojowym lub solą. Opcjonalnie możemy doprawić harissą lub ostrą papryką, jeśli ktoś lubi ostre potrawy. Gotujemy kolejne 10 minut lub do czasu, aż soczewica się ugotuje.

Przed podaniem posypujemy zupę natką pietruszki lub świeżą kolendrą.

Tradycyjnie zupę doprawia się na talerzu sokiem z limonki i naturalnym jogurtem, a zagryza daktylami.

DSC_2752.jpg

Smacznego!

Dynia z pieczarkami od Jamiego O.

Pojawiła się nowa książka Jamiego Olivera "Superfood na co dzień", tym razem o zdrowym odżywianiu. Dużo pomysłów na niezbyt skomplikowane i jednocześnie zdrowe potrawy. Krótką recenzję książki napisała już Liska (White Plate), zapraszam tutaj.
Ponieważ mamy spory zapas dyń, to jako pierwszy przetestowałam przepis na potrawkę dyniową z pieczarkami (w oryginale są jeszcze kawałki kurczaka). 
To jedno z tych dań, które robią się same. Wrzucamy do garnka wszystkie składniki i po godzinie mamy obiad gotowy.


Potrawka z dyni i pieczarek

inspiracja: Jamie Oliver,  "Superfood na co dzień"

3 łyżki tłuszczu, użyłam oliwy z oliwek
2 cebule, obrane i pokrojone w kostkę
2 ząbki czosnku, obrane i pokrojone w plasterki
1/2 łyżeczki wędzonej papryki (opcjonalnie)
2 gałązki rozmarynu
2 liście laurowe
600g dyni butternut (dyni piżmowej), nie obranej! lub batatów
250g pieczarek, najlepiej małych (użyłam brązowych)
700 g passaty pomidorowej (w oryginale 2 x 400g puszka pomidorów)
250 ml wywaru warzywnego (w oryginale czerwone wino)
garść czarnych oliwek (pestki wyjmujemy)
sos sojowy / tamari 
sól
pieprz

Piekarnik rozgrzewamy do 190° C. 
Do gotowania należy użyć naczynia, które nadaje się do wstawienia do rozgrzanego piekarnika. Ja użyłam garnka żeliwnego.

Na tłuszczu podsmażamy cebulę,  przez około 10 minut, na bardzo małym ogniu. Następnie dodajemy czosnek, gałązki rozmarynu i liście laurowe. Podsmażamy jeszcze 5 minut, mieszając często.

W czasie kiedy podsmaża się cebula, przygotowujemy dynię i pieczarki. 
Dynię dokładnie myjemy, nie obieramy, kroimy wzdłuż, oczyszczamy z pestek i kroimy na małe kawałki (na jeden kęs).
Pieczarki oczyszczamy i odcinamy końcówki ogonków. Małe pieczarki pozostawiamy w całości, a większe kroimy na pół.

Do podsmażonej cebuli i czosnku dodajemy dynię, pieczarki, passatę pomidorową, wywar warzywny, oliwki i wędzoną paprykę.  Doprowadzamy do wrzenia, doprawiamy solą, sosem sojowym/ tamari i pieprzem. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez około 50 minut, bez przykrycia.

Podajemy z chlebem lub ulubioną kaszą.
Smacznego!

Ziemniaki na ostro

Przyznam, że ziemniaki jadam dość rzadko, najczęściej w zupach. Bywa, że przez tydzień zużywam niecały kilogram. Sytuacja zmienia się kiedy jestem przeziębiona. Nie wiem dlaczego, ale gdy dopada mnie choroba, to mam wielką ochotę na ziemniaki. Właśnie wtedy, kiedy powinnam jeść rozgrzewające, łatwostrawne i pełne witamin kasze, to ja mam ochotę na ziemniaki. Przepis poniżej to kompromis, ziemniaki w wersji dla przeziębionych, z imbirem, czosnkiem i ostrą papryką. 


Pikantne ziemniaki w pomidorach

inspiracja: Bea w Kuchni

5 średnich ziemniaków sałatkowych (w łupinach)
3 łyżki oliwy z oliwek
1 średnia cebula, obrana
2 ząbki czosnku, obrane i zmiażdżone 
1 cm korzenia imbiru, obrany i starty
3/4 łyżeczki mielonego kuminu
1/4 łyżeczki ostrej papryki  lub płatków chilli*
8 łyżek passaty pomidorowej
sól, sos sojowy lub tamari
garść posiekanej natki pietruszki lub świeżej kolendry

* ilość ostrej papryki można zwiększyć lub zmniejszyć w zależności od upodobań

Ziemniaki dokładnie szorujemy i gotujemy w osolonej wodzie przez około 20 minut. Uważamy, żeby ich nie rozgotować. Po przestudzeniu kroimy w ćwiartki.

W czasie kiedy ziemniaki się gotują, przygotowujemy sos.

Cebulę bardzo drobno siekamy i szklimy na oliwie, na bardzo małym ogniu (około 15 min.) Dodajemy czosnek, kumin, paprykę i starty imbir. Podsmażamy przez około 2 minuty.

Dodajemy passatę pomidorową, doprawiamy solą/sosem sojowym lub tamari i gotujemy kolejne 2 minuty.

Do gorącego sosu dodajemy pokrojone ziemniaki, dokładnie mieszamy i posypujemy natką pietruszki lub kolendrą.

Tak przygotowane ziemniaki możemy zjeść jako samodzielne danie, z ulubioną sałatką lub jako dodatek np. do ryby.  Świetnie przechowują się w lodówce, można je podgrzać lub zjeść na zimno następnego dnia.

Smacznego!