Zupa krem z soczewicy


Rozgrzewająca i sycąca zupa z soczewicy i warzyw z dodatkiem ulubionej mieszanki curry. Robi się w mig i można wykorzystać resztki warzyw, które zalegają w lodówce. Ja najczęściej dodaję paprykę, cukinię i kalafior, ale można dodać również marchewkę, pietruszkę, seler lub dynię. Na szklankę soczewicy potrzebujemy trzech garści warzyw. 


Zupa krem z soczewicy i warzyw


1 cebula, pokrojona w kostkę

1 ząbek czosnku, pokrojony

1 łyżeczka mielonego kuminu

1 łyżka przyprawy curry

1 łyżeczka świeżego, startego imbiru

1 szklanka czerwonej soczewicy, przepłukanej zimną wodą

1 garść pokrojonego kalafiora

1 garść pokrojonej cukinii

1 duża czerwona lub żółta  papryka, pokrojona w kostkę

2 łyżki koncentratu pomidorowego

oliwa 

bulion warzywny lub woda


Do podania: prażony słonecznik, sezam, grzanki, starty ser, kiełki…

Cebulę podsmażamy na 3 łyżkach oliwy. Kiedy zmięknie, dodajemy czosnek i kumin. Podsmażamy jeszcze koło minuty. 

Dodajemy pozostałe składniki zupy, oprócz koncentratu pomidorowego. Całość zalewamy bulionem lub wodą, tak, żeby płyn zakrył warzywa. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy około 10 minut lub do czasu, aż soczewica się ugotuje. 

Pod koniec gotowania dodajemy koncentrat pomidorowy i doprawiamy solą lub sosem sojowym.

Po lekkim przestudzeniu blendujemy zupę na krem. Jeśli zupa jest za gęsta, to dodajemy jeszcze trochę bulionu lub wody.

Podajemy z ulubionymi dodatkami.

Smacznego!

Marokańska harira na zimowe dni

Uwielbiam zupy, mogłabym jeść zupy przez cały dzień. Odwrotnie jest ze słodyczami, nie przepadam za nimi. Czasami nawet przez kilka tygodni nie mam ochoty na słodycze. Nie wynika to z narzuconej diety, taka moja natura, wolę smak słony. Często zdarza się, że kiedy dzieci jedzą słodki podwieczorek, ja odgrzewam sobie kolejną porcję zupy.  
W zimie uwielbiam jeść zupy rozgrzewające, z dużą ilością przypraw i obowiązkowo gęste.  Taka właśnie jest harira, marokańska zupa z ciecierzycy, spełnia wszystkie wymogi mojej idealnej zupy zimowej.  U mnie w wersji bezmięsnej. Ciecierzyca i soczewica doskonale zastępują białko zwierzęce, zupa jest bardzo sycąca.  

DSC_2752.jpg


Harira

Inspiracja: "Jamie Magazine" , Jan16


3 łyżki oliwy z oliwek
2 małe lub 1 duża cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę
2 łodygi selera naciowego, pokrojone
2 marchewki, obrane i pokrojone w drobną kostkę
2 ząbki czosnku, obrane i wyciśnięte przez praskę
2 cm kawałek imbiru, obrany i starty
1 łyżka mielonego kuminu
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżki cynamonu
1/2 łyżki mielonej kolendry
2 liście laurowe
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 l wywaru warzywnego
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
1 i 1/2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
400 g passaty pomidorowej lub pomidorów z puszki (pokrojonych)
opcjonalnie harissa lub ostra papryka, według potrzeb
natka pietruszki lub świeża kolendra, drobno posiekane

Opcjonalnie do podania  jogurt naturalny, sok z limonki, daktyle i pieczywo typu flatbread. Bez tych dodatków zupa smakuje również dobrze.

W dużym garnku podgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojoną cebulę i podsmażamy na małym ogniu przez 5 minut.

Dodajemy seler i marchewkę i podsmażamy 10 min, mieszając od czasu do czasu.

Dodajemy czosnek, imbir, kumin, kurkumę, cynamon, kolendrę i liść laurowy i podsmażamy jeszcze 2 minuty.

Dodajemy koncentrat pomidorowy i soczewicę, zalewamy całość wywarem warzywnym, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu przez 10 min.

Dodajemy ciecierzycę i passatę pomidorową, doprawiamy pieprzem i sosem sojowym lub solą. Opcjonalnie możemy doprawić harissą lub ostrą papryką, jeśli ktoś lubi ostre potrawy. Gotujemy kolejne 10 minut lub do czasu, aż soczewica się ugotuje.

Przed podaniem posypujemy zupę natką pietruszki lub świeżą kolendrą.

Tradycyjnie zupę doprawia się na talerzu sokiem z limonki i naturalnym jogurtem, a zagryza daktylami.

DSC_2752.jpg

Smacznego!

Wiosenny pasztet z soczewicy

Pasztet z czerwonej soczewicy według przepisu Agnieszki Kręglickiej, u mnie w wydaniu wiosennym, z dodatkiem czosnku niedźwiedziego. Jeśli ktoś nie ma czosnku niedźwiedziego to można dodać np. posiekaną natkę pietruszki lub ulubione zioła (świeże lub suszone). 
Przepis na ten pasztet pojawił się kilka lat temu w "Wysokich Obcasach" i od tego czasu piekę go dość często, a na Wielkanoc obowiązkowo. 

 

Pasztet z czerwonej soczewicy z czosnkiem niedźwiedzim

1 szklanka suchej, czerwonej soczewicy
100 g masła klarowanego (może być też zwykłe lub oliwa)
1 cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę
2 marchewki, obrane i starte na tarce o grubych oczkach
1/4 średniego selera lub korzeń pietruszki, obrany i starty jak marchewka
8 płatów suszonych pomidorów 
3 jajka
garść liści czosnku niedźwiedziego, drobno posiekanych
1 1/2 łyżeczki mielonej, słodkiej papryki
sól
pieprz
sos sojowy lub tamari

łyżka sezamu (opcjonalnie)

forma keksówka (moja ma wymiary 10 cm x 23,5 cm)

Soczewicę płuczemy dokładnie pod bieżącą wodą, zalewamy zimną wodą (2 szklanki), doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy do czasu, aż soczewica się rozpadnie, a woda wyparuje (u mnie zajęło to około 15 minut).

Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, dodajemy cebulę i podsmażamy na małym ogniu do czasu aż zmięknie. Dodajemy startą marchewkę i seler i podsmażamy około 15 minut, często mieszając.

Pomidory dokładnie odsączamy z zalewy i drobno kroimy.

Ugotowaną soczewicę i podsmażone warzywa studzimy, przekładamy do miksera, dodajemy jajka, paprykę i miksujemy. Czas miksowania zależy od tego, jaką chcemy uzyskać konsystencję pasztetu.

Doprawiamy solą, pieprzem i sosem sojowym / tamari.

Dodajemy do masy pokrojone suszone pomidory i czosnek niedźwiedzi i dokładnie mieszamy.

Piekarnik rozgrzewamy do 180° C.

Keksówkę smarujemy masłem i obsypujemy bułką tartą.

Przelewamy masę do blaszki i potrząsamy blaszką, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Wierzch pasztetu możemy posypać sezamem.

Pieczemy przez około 40 minut.

Wyjmujemy z piekarnika i pozostawiamy do całkowitego wystudzenia.

Zjadamy na zimno.  Pasztet jest bardzo dobry z ciemnym pieczywem i sosem chrzanowym.
Smacznego!

Wegetariańska Wielkanoc 2015

Lato uciekło, wracamy do solidnego jedzenia

Za oknem zrobiło się deszczowo i pochmurnie, a wraz ze zmianą pogody przyszła ochota na solidne, rozgrzewające dania. Sałatki i chłodniki muszą poczekać na upały. 


Potrawka z czerwonej soczewicy

3 łyżki oliwy z oliwek
1 cebula
1 listek laurowy
1 ząbek czosnku
1 papryka (około 250 g)
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
750 ml wywaru warzywnego
1 mała cukinia (300 - 350 g)
4 średnie ziemniaki
1/2 szklanki passaty pomidorowej*
kilka gałązek tymianku (opcjonalnie), ja użyłam tymianku cytrynowego
garść posiekanej natki pietruszki
sos sojowy/tamari
sól
pieprz

opcjonalnie możemy dodać pokrojoną w plasterki marchewkę z wywaru warzywnego

* W sezonie możemy zastąpić passatę świeżymi pomidorami. 2-3 średnie pomidory zalewamy wrzątkiem, po kilku minutach wyjmujemy pomidory z gorącej wody, przelewamy zimną wodą i zdejmujemy skórkę. Kroimy pomidory w drobną kostkę i dodajemy do gotowania razem z cukinią.

Potrawkę gotowałam bez pokrywki.
Starałam się tak dobrać czas gotowania poszczególnych składników, żeby na koniec wszystkie warzywa zachowały swój kształt i nie rozgotowały się. Cały czas gotowałam na małym ogniu.

 

Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. W garnku rozgrzewamy oliwę, dodajemy cebulę i szklimy na małym ogniu przez około 10 minut.

Paprykę kroimy na pół, wyjmujemy gniazda nasienne i kroimy w mniejsze kawałki (rozmiar wygodny do jedzenia).
Czosnek obieramy i wyciskamy przez praskę.
Do zeszklonej cebuli dodajemy liść laurowy, czosnek i paprykę. Podsmażamy 5 minut na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu.
Jeśli używamy młodych ziemniaków to dokładnie je myjemy i kroimy w dużą kostkę (bez obierania). Stare ziemniaki trzeba obrać.
Soczewicę przepłukujemy w zimnej wodzie.
Do podsmażonych warzyw dodajemy soczewicę, ziemniaki i wywar warzywny. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy 15 minut.
Cukinię kroimy wzdłuż na cztery części, a następnie w kawałki o grubości około 0,5 cm.
Dodajemy cukinię, przyprawiamy , dokładnie mieszamy i gotujemy do czasu aż cukinia lekko zmięknie, u mnie zajęło to 10 minut. Jeśli potrawa jest za gęsta, to możemy dodać troszkę wywaru lub wody (ja nie dodawałam).  
Dodajemy passatę pomidorową i tymianek, mieszamy i gotujemy około 5 minut.
Jeśli trzeba to jeszcze raz doprawiamy, dodajemy natkę i zdejmujemy z ognia.
Podajemy na ciepło.
Potrawę można odgrzać na drugi dzień.
Smacznego!

Cukinia 2014

Pasztet z kaszy gryczanej i soczewicy

W tym roku zachęcam do upieczenia na Wielkanoc wegetariańskiego pasztetu. Nie wiem jak Wy, ale ja zazwyczaj już po niedzielnym śniadaniu nie mogę patrzeć na mięso. A jeśli ktoś wygospodaruje 5 minut to gorąco namawiam do przygotowania domowego chrzanu, który będzie idealnym dodatkiem do pasztetu.


Pasztet z kaszy gryczanej i soczewicy

1/2 szklanki kaszy gryczanej

1/2 szklanki czerwonej soczewicy lub łuskanego grochu

5 łyżek masła, najlepiej klarowanego

1 cebula, obrana i pokrojona w kostkę

2 ząbki czosnku, obrane i pokrojone w plasterki

3 duże jajka

łyżeczka oregano

sos tamari lub sojowy

sól

pieprz

Do pieczenia użyłam silikonowej foremki keksowej o wymiarach 10 cm x 23,5 cm, głębokość 7 cm.

Kaszę gryczaną gotujemy w szklance lekko osolonej wody, przez około 20 minut od momentu zagotowania. Gotujemy na bardzo małym ogniu, pod przykryciem. 

Soczewicę przepłukujemy pod bieżącą, zimną wodą i gotujemy w szklance wody, bez przykrycia, na bardzo małym ogniu. Mieszamy dość często. Gotujemy do czasu, aż soczewica się rozpadnie i cała woda odparuje (15 - 20 minut).

Ugotowaną kaszę i soczewicę odstawiamy do przestudzenia.

Piekarnik nagrzewamy do 180° C

Na maśle szklimy cebulkę, pod koniec dodajemy czosnek i podsmażamy jeszcze 3 minuty.

Do miksera przekładamy ugotowaną kaszę i soczewicę, dodajemy masło z cebulą i czosnkiem, oregano i jajka. Całość miksujemy do czasu uzyskania takiej konsystencji pasztetu, jaką lubimy. Ja miksowałam krótko i w moim pasztecie widoczne są całe ziarenka kaszy. 

Masę przyprawiamy sosem tamari lub sojowym, solą i pieprzem i jeszcze raz przez chwilę miksujemy.

UWAGA, pasztet powinien być bardzo dobrze doprawiony, nawet odrobinkę przesolony ponieważ podczas pieczenia gubi nieco smak.

Przelewamy masę do natłuszczonej foremki i wkładamy do nagrzanego piekarnika.

Pieczemy przez  około 40 minut.

Po upieczeniu pasztet wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy w foremce do zupełnego wystudzenia. 

Zimny pasztet zawijamy w folię spożywczą i przechowujemy w lodówce.

Pasztet po wyjęciu z lodówki bardzo dobrze się kroi.

Smakuje rewelacyjnie z kremem chrzanowym lub ćwikłą. 

 

Chrzan domowy

porcja na jeden słoiczek

300 g korzenia chrzanu

2 łyżki soku z cytryny

200 g chudej śmietany

sól

 

Chrzan obieramy i ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Dodajemy sok z cytryny i śmietanę. Dokładnie mieszamy i doprawiamy solą. 

Przekładamy do wyparzonego słoiczka i przechowujemy w lodówce.

 

Smacznego!



Lekka Wielkanoc
Wielkanoc bez glutenu.

Sałatka z czarnej soczewicy, suszonych pomidorów i awokado

Ostatnio coraz więcej w naszej diecie warzyw strączkowych. Jakoś w sposób naturalny, powoli przeszliśmy na dietę semiwegetariańską (dieta bezmięsna, ale od czasu do czasu są ryby). Brak białka mięsnego trzeba czymś zastąpić, a warzywa strączkowe idealnie się do tego nadają.

Tym razem namawiam do przygotowania sałatki z czarnej soczewicy, zimowej wersji tej sałatki - klik

Czarna soczewica bardzo szybko się gotuje, nie wymaga wcześniejszego namaczania, nie rozpada się w gotowaniu i doskonale łączy się z innymi warzywami w sałatkach. 

DSC_9223.JPG

 

Sałatka z czarnej soczewicy, suszonych pomidorów

i awokado

porcja na 2 osoby

 

1/2 szklanki suchej, czarnej soczewicy (beluga lentils)

1 listek laurowy

2 łyżki oliwy z oliwek

1 średnia cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę

1 ząbek czosnku, obrany i zmiażdżony

8 płatów suszonych pomidorów, (ja użyłam solonych, ale mogą być też w oleju)

1 awokado

2 łyżki posiekanej natki pietruszki

1 łyżka czarnego sezamu

 

Sos

1 łyżka świeżego soku z cytryny

3 łyżki oliwy z oliwek

 

 

 

Jeśli używamy solonych pomidorów, to należy je namoczyć w gorącej wodzie na około 30 minut.

Soczewicę gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu, z dodatkiem listka laurowego (u mnie 20 minut). Ugotowaną soczewicę odcedzamy na sitku i przepłukujemy zimną, bieżącą wodą. Pozostawiamy na sitku, żeby pozbyć się nadmiaru wody.

Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy i szklimy cebulkę na małym ogniu do czasu, aż zmięknie.

Pomidory wyjmujemy z wody lub z oleju, osuszamy na papierowym ręczniku i kroimy w cienkie paski. 

Do podsmażonej cebulki dodajemy czosnek i pomidory i podsmażamy jeszcze 2 minuty.

Dodajemy soczewicę, dokładnie mieszamy, zdejmujemy z ognia i pozostawiamy do przestudzenia.

Z 3 łyżek oliwy i 1 łyżki soku z cytryny przygotowujemy sos. Możemy wlać składniki do małego słoiczka, zakręcić i kilkukrotnie energicznie nim potrząsnąć.

Połowę sosu wlewamy do soczewicy i mieszamy.

Awokado kroimy na pół (wzdłuż), wyjmujemy pestkę i łyżką wydrążamy miąższ. Kroimy awokado w kostkę, przekładamy na talerz, polewamy pozostałą częścią sosu i delikatnie mieszamy. Tak zaprawione awokado powinno dłużej zachować kolor.

Dodajemy awokado do soczewicy, posypujemy natką pietruszki i sezamem. Doprawiamy solą i pieprzem i delikatnie mieszamy. 

Ponieważ awokado dość szybko się utlenia to należy je dodać do sałatki tuż przed spożyciem.

Soczewicę z pomidorami możemy przygotować nawet dzień wcześniej i przechować w lodówce.

Sałatkę podajemy w temperaturze pokojowej.

DSC_9195.JPG

Smacznego!





Sałatka z czarnej soczewicy

Robiąc porządki w kuchennych szafkach znalazłam resztki czarnej soczewicy (beluga lentils), z której najczęściej robię farsz do pierogów. Na lepienie pierogów nie miałam czasu, a chciałam koniecznie wyczyścić kuchnię z "resztek". Ugotowałam soczewicę, wykorzystałam warzywa, które akurat miałam w lodówce i wyszła całkiem niezła sałatka. 

 

DSC_5423.jpg
DSC_5402.JPG
DSC_5456.JPG

Sałatka z czarnej soczewicy

3/4 szklanki czarnej soczewicy (beluga lentils) 

1 średnia czerwona cebula lub 2 szalotki

1 czerwona papryka

1 żółta papryka

1 ostra papryczka lub szczypta płatków chilli (opcjonalnie)

1 awokado, nie za miękkie 

posiekana natka pietruszki, ilość dowolna

sól

pieprz

 

Sos

5 łyżek oliwy z oliwek

5 łyżek świeżego soku z cytryny

1 łyżeczka musztardy

Soczewicę płuczemy, wsypujemy do garnka, zalewamy wodą i doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogień i gotujemy około 20 minut, bez przykrycia. Około 5 minut przed końcem gotowania solimy. Do gotowania soczewicy możemy dodać mały kawałek kombu - klik  (ułatwia trawienie warzyw strączkowych). Soczewica powinna być ugotowana, ale nie rozgotowana. Ziarenka powinny być całe, bez pęknięć.  Ugotowaną soczewicę przekładamy na sitko, płuczemy pod zimną, bieżącą wodą i pozostawiamy do odsączenia. 

Pozbawione gniazd nasiennych papryki i obraną cebulę kroimy w drobną kostkę . Miąższ awokado kroimy również w kostkę, ale nieco większą i należy to zrobić tuż przed dodaniem sosu. Awokado bardzo szybko zaczyna się utleniać i czernieje, a sok z cytryny i oliwa zatrzymują ten proces.

Składniki sosu dokładnie mieszamy, aż do uzyskania emulsji.  

Do miski przekładamy wszystkie składniki sałatki (soczewicę, papryki, cebulę, natkę pietruszki i awokado). Wlewamy sos, doprawiamy solą i pieprzem i delikatnie mieszamy. 

Gotową sałatkę odstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę, żeby się "przegryzła" i jeśli trzeba to jeszcze raz doprawiamy solą. 

Tuż przed podaniem możemy wkroić do sałatki kilka pomidorków koktajlowych. 

Sałatka świetnie się sprawdza jako samodzielne danie, ale może być też doskonałym dodatkiem do dań z grilla. 

Najlepiej smakuje w dniu, w którym została przygotowana. 

 

DSC_5441.jpg

Smacznego! 

Pasta z czerwonej soczewicy

Czy wiecie co siedzi w paszteciku drobiowym - tanim, puszkowanym przysmaku do kanapek? Kilka lat temu postanowiłam to sprawdzić i od tamtej pory nie zbliżam się do tego "produktu spożywczego". A więc zawartość składników zwierzęcych w porywach dochodzi do 28%, a czystego mięsa 1,5%. Cała reszta to MOM (korpusy, szyje, ścięgna i chrząstki), wątroba, skóry drobiowe, wzmacniacze smaku i zapachu, białko sojowe i woda. Ponieważ mięso oddzielone mechanicznie bardzo szybko się psuje, to siedzi tam jeszcze sporo konserwantów. 

Tak się właśnie wyleczyłam z jedzenia wszelkich pasztetów i mazideł do kanapek produkowanych na skalę przemysłową. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Odkryłam pasztety warzywne, można je zapiekać w keksówce lub przygotować w formie pasty do kanapek. 

Na blogu u Liski znalazłam przepis na pasztet z soi. Ja natomiast polecam pastę z czerwonej soczewicy, łatwą i szybką w przygotowaniu, smaczną i zdrową. 

DSC_1341.JPG

Pasta z czerwonej soczewicy

1/2 szklanki czerwonej soczewicy

2 łyżki masła sklarowanego

1 mała cebula obrana i drobno posiekana

1 mała marchewka, obrana i starta na tarce o grubych oczkach

1 mała pietruszka, obrana i starta na tarce o grubych oczkach

mały kawałek selera, obrany i starty na tarce o grubych oczkach

3-4 łyżki passaty pomidorowej lub 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego lub 6 suszonych pomidorów z zalewy

1/4 łyżeczki mielonego kminku

1 łyżka suszonego oregano 

szczypta kurkumy

2 łyżki sosu sojowego

sól

pieprz

Soczewicę płuczemy pod bieżącą, zimną wodą, zalewamy 1 1/2 szklanki wody i gotujemy przez około 15 minut. W tym czasie soczewica powinna się ugotować, a woda odparować. Uważamy żeby nie przypalić, jeśli trzeba, to podlewamy wodą. Powinniśmy uzyskać gęstą papkę. Jeśli będzie rzadka, to jeszcze chwilkę odparowujemy na bardzo małym ogniu.

Na patelni rozgrzewamy masło, dodajemy cebulę i szklimy na małym ogniu przez około 10 minut. Dodajemy starte warzywa, sos sojowy i dusimy pod przykryciem przez 15 minut, jeśli trzeba to dodajemy odrobinę wody (2 -3 łyżki). Dodajemy passatę i kurkumę i odparowujemy przez 2 - 3 minuty.

Do miksera wrzucamy ugotowaną i lekko przestudzoną soczewicę oraz podduszone warzywa i miksujemy do uzyskania jednolitej pasty. Dodajemy oregano, pieprz i sól do smaku i jeszcze raz krótko miksujemy.

DSC_1349.JPG

Przekładamy pastę do wyparzonego słoika i odstawiamy do wystudzenia. Przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiku w lodówce. Zjadamy na kanapkach w ciągu czterech dni.

Smacznego!

Tarka dal i chlebek naan

Dal to bardzo popularne w Indiach i proste w przygotowaniu danie z soczewicy. Natomiast tarka to nazwa aromatycznego, pełnego przypraw tłuszczu, którym przyprawia się osobno ugotowane potrawy, w tym przypadku soczewicę. W zależności od regionu Indii do przygotowania dal wykorzystuje się różne rodzaje soczewicy. Ja użyłam czerwonej soczewicy (split masoor dal), która bardzo szybko się gotuje i jest lekkostrawna. Dal możemy jeść z pieczywem typu flatbread np. chlebkiem naan lub ryżem basmati.

DSC_1173.JPG

Tarka dal

przepis modyfikowany, źródło: "Anjum's New Indian" Anjum Anand

250 g czerwonej soczewicy, dokładnie wypłukanej pod bieżącą, zimną wodą

3 łyżki sklarowanego masła (ghee), lub innego ulubionego tłuszczu

1 łyżka ziaren kuminu

1 mała cebula, obrana i bardzo drobno pokrojona

2 papryczki chilli, nacięte wzdłuż nożem

20 g świeżego imbiru, startego na tarce o drobnych oczkach

2 duże ząbki czosnku, obrane i zmiażdżone 

7 łyżek passaty pomidorowej

3/4 łyżeczki kurkumy

3/4 łyżeczki przyprawy garam masala

1 1/2 łyżeczki mielonej kolendry

sól

opcjonalnie liście świeżej kolendry do posypania

Do garnka wsypujemy umytą soczewicę, zalewamy wodą (3 szklanki) i gotujemy na małym ogniu, bez przykrycia, około 10 minut. Po tym czasie soczewica powinna się rozpaść i wchłonąć większość wody. Jeśli woda za szybko wyparuje to dolewamy jeszcze 1/2 szklanki. 

Na patelni rozgrzewamy tłuszcz, dodajemy kumin i smażymy na bardzo małym ogniu przez 30 sekund, aż zacznie wydzielać aromat. Dodajemy cebulę i papryczki i smażymy na małym ogniu 10 minut. Następnie dodajemy czosnek, kurkumę, garam masalę, zmieloną kolendrę i smażymy 1 minutę. Dodajemy imbir, passatę pomidorową, sól (ja dodałam 1 łyżeczkę) i 100 ml wody. Gotujemy przez 8 minut.

Dodajemy pastę do ugotowanej soczewicy, dobrze mieszamy i doprawiamy solą.

DSC_1186.JPG

Chlebek naan

przepis modyfikowany, źródło: "Veg everyday!", Hugh Fearnley-Whittingstall

250 g ciemnej mąki pszennej, drobno mielonej, typ 1050, w krajach niemieckojęzycznych jest to mąka o nazwie Ruchmehl

3/4 łyżeczki soli

1/2 łyżeczki suchych drożdży

1 łyżeczka oliwy

160 ml letniej wody

W misce mieszamy wszystkie suche składniki, dodajemy wodę i oliwę i wyrabiamy gładkie ciasto. Staramy się nie podsypywać zbyt mocno mąką. Ciasto można wyrobić w mikserze z hakiem. 

Z wyrobionego ciasta formujemy kulę, lekko ją oliwimy i odstawiamy w misce, pod przykryciem, do wyrośnięcia na co najmniej 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić objętość. 

Po wyrośnięciu ciasto jeszcze raz wyrabiamy, formujemy wałek, który dzielimy na 8 równych części. Każdą część rozwałkowujemy na cienki placek, który możemy posypać ziarnami czarnuszki lub sezamu. Układamy placki na papierze do pieczenia (rozmiar papieru powinien pasować do blachy na której będą sie piekły chlebki). Z tej porcji wyjdą dwie blachy (2 x po 4 placki). Przykrywamy placki bawełnianą ściereczką i odstawiamy na 15 minut.

W tym czasie piekarnik razem z blachą lub kamieniem do pieczenia pizzy (jeśli ktoś ma) rozgrzewamy do temperatury 250° C. 

Placki nakłuwamy widelcem i wraz z papierem do pieczenia delikatnie wsuwamy na gorącą blachę. Pieczemy na środkowym poziomie przez 5 minut, jeśli zaczną pęcznieć to jeszcze raz nakłuwamy widelcem. Przekładamy blachę na najwyższy poziom i pieczemy, aż chlebki zaczną się robić złote, około 2 minuty (zależy od piekarnika). 

Po wyjęciu z piekarnika  zawijamy chlebki w bawełnianą ściereczkę, żeby nie wyschły.

Przed podaniem możemy posmarować roztopionym masłem.

Smacznego!